Telegram łącznikiem z irańskim wywiadem
Według aktu oskarżenia Segal i Mizrahi w połowie maja 2025 roku nawiązali kontakt z irańskimi agentami za pośrednictwem komunikatora Telegram. Początkowo Irańczycy podszywali się pod „lewicowców” i testowali lojalność młodych Izraelczyków, zlecając im spalenie kartki z napisem „Bibi dyktator”. W zamian otrzymali wynagrodzenie w kryptowalucie.
Z czasem zadania przybrały dużo groźniejszy charakter. Mężczyźni mieli zakupić tzw. „telefony operacyjne”, posługiwać się fałszywą tożsamością i gromadzić dane wywiadowcze dotyczące newralgicznych obiektów w Izraelu – w tym galerii handlowych i szpitala Ichilow w Tel Awiwie. Zbierali informacje o systemach bezpieczeństwa, lokalizacji kamer, wejściach oraz liczbie ochroniarzy.
Zamach za 200 tys. szekli
Jak ustaliła prokuratura, agenci zaproponowali młodym Izraelczykom wyjazd do Iranu w celu przeszkolenia do przeprowadzenia zamachu na wysokiego rangą izraelskiego urzędnika. W zamian każdy z nich miał otrzymać 200 tys. szekli (ok. 215 tys. zł). Irańczycy zapewniali, że po wykonaniu zadania przetransportują ich wraz z rodzinami do Iranu i zapewnią wygodne życie.
Mimo świadomości, że współpracują z irańskim wywiadem, Segal i Mizrahi nie tylko kontynuowali działania, ale wręcz naciskali na przydzielanie im kolejnych zadań.
Kolejna sprawa tego samego dnia
Tego samego dnia izraelska prokuratura postawiła podobny zarzut 33-letniemu Markowi Pinskiemu. On również kontaktował się z irańskimi agentami przez Telegram. Wśród zadań zleconych przez wywiad znalazło się m.in. filmowanie zniszczeń po irańskich atakach rakietowych – za każdą nagraną relację miał otrzymywać 100 szekli.
Rosnąca liczba przypadków szpiegostwa
Jak podaje portal Mako, od 7 października 2023 r. izraelski kontrwywiad i policja ujawniły już 25 przypadków szpiegostwa na rzecz Iranu. Kodeks karny Izraela przewiduje za tego typu przestępstwa kary od 10 lat więzienia aż po dożywocie – w zależności od skali działań i ich skutków.
Opracował: Dawid Piątkowski, źródło: PAP