Konrad Skotnicki, szerzej znany jako Doktor z TikToka, to chemik z doktoratem i były pracownik Instytutu Chemii i Techniki Jądrowej, który dziś popularyzuje naukę w mediach społecznościowych. Tworzy treści, które trafiają do milionów, tłumacząc zawiłości nauki prostym, przystępnym językiem. Jego kariera to opowieść o pasji, rozczarowaniu polską nauką i potrzebie zmiany. – "Jestem straumatyzowany systemem, ale szczęśliwy, że robię teraz coś, co naprawdę mnie pasjonuje" – zapewnia.
Od kolorowych proszków do doktoratu z chemii
Zanim został internetowym popularyzatorem nauki, Konrad był chłopakiem z małej miejscowości, który nie miał dostępu do nowoczesnych pomocy naukowych. Miał za to wyobraźnię i nauczycieli z powołania.
– Wychowałem się w miejscu, gdzie nie było żadnych bajerów. Książka to było maksimum, na co mogłem liczyć. Kombinowałem więc z szyszek, piasku i wody – sam wymyślałem reakcje chemiczne. To była po prostu czysta pasja do chemii.
Ogromną rolę w edukacji Skotnickiego odegrali pedagodzy z prawdziwym powołaniem.
– W gimnazjum pojawiła się nowa nauczycielka chemii. Przyłapała mnie na tym, że dawałem ściągać odpowiedzi z testu. Ale zamiast mnie ukarać, postanowiła we mnie zainwestować. Założyła kółko chemiczne, w którym na początku byłem tylko ja. Dała mi też klucz do szafy z odczynnikami – mogłem po lekcjach robić własne eksperymenty. Dla mnie to był prawdziwy święty Graal – przyznaje z uśmiechem.
Wspomina też inną nauczycielkę – od przyrody.
– Zostawałem po lekcjach i rozwiązywałem zadania z podręczników dla starszych klas. Ta nauczycielka zabierała nas też do lasu – na prawdziwe, terenowe lekcje przyrody. Gdybym wtedy trafił na takie pasjonatki z historii, to może dziś byłbym szalonym historykiem – śmieje się Skotnicki.
"Polska nauka jest systemowo zepsuta"
Doświadczenie pracy w polskim środowisku akademickim pozostawiło w Konradzie ogromną frustrację. Choć zdobywał prestiżowe granty, to w codzienności dominowały biurokracja i systemowe absurdy.
– Po powrocie ze staży w USA 60–70 proc. mojego czasu w Polsce zajmowały procedury administracyjne. Wypełnianie ton dokumentów, żeby kupić jeden odczynnik, na który miałem już pieniądze. To była walka z niewydolnym systemem, nie z nauką. – wspomina gorzko. – Na koniec zaproponowano mi najniższą krajową. Po dziesięciu latach nauki, po dwóch dużych grantach. Po prostu fizycznie nie mogłem się z tego utrzymać. Państwo zainwestowało we mnie setki tysięcy, a potem pozwoliło mi odejść.
"Nie mówię tylko do facetów"
Dużą część jego społeczności stanowią kobiety. Jak mówi, to zasługa świadomego podejścia do języka i tematów.
– Od początku używam feminatywów. Kiedy mówiłem: "widziałeście?", chłopcy pisali w komentarzach: "dlaczego tylko do dziewczyn?". A ja odpowiadałem: jeśli mówię "widzieliście", to mówię tylko do facetów. Kobiety nigdy się nie oburzyły.".
Dodaje też, że stara się nie wykluczać nikogo:
– Chciałem, żeby kobiety oglądały moje filmy i nie czuły się traktowane z góry. Dlatego też często poruszam tematy związane z nierównościami — na przykład tym, że dopiero niedawno zaczęto testować podpaski z użyciem prawdziwej krwi, a nie roztworu soli.
Tajemnice Titanica. Chemia kontra teorie spiskowe
Jednym z jego najbardziej viralowych TikToków był ten o wraku Titanica. Skotnicki nie spodziewał się, że temat z pogranicza chemii i ciekawostek historycznych wywoła aż taką burzę.
– Nagrałem TikToka o tym, dlaczego na wraku Titanica nie ma ludzkich kości. To była ciekawostka chemiczna — chodzi o to, że w wodzie oceanicznej stężenie jonów wapnia jest tak niskie, że wapń z kości może się po prostu rozpuścić. I te kości faktycznie się rozpuściły. Nie spodziewałem się, że ten film tak się wybije. Ale zaskoczyło mnie coś innego: masa ludzi pisała, że zdjęcia pokazują nie Titanica, tylko statek Olympic. I wtedy pierwszy raz zobaczyłem, jak bardzo popularna jest teoria spiskowa, że firma podstawiała uszkodzony statek, żeby wyłudzić odszkodowanie – tłumaczy naukowiec.
To jednak nie koniec – fascynujących tematów z pogranicza nauki i codziennego życia pojawiło się znacznie więcej. Jesteście ciekawi, o czym Marcin Meller dyskutował z Doktorem z TikToka? Nowy odcinek obejrzycie w serwisie YouTube na kanale Eski Rock oraz na stronie internetowej eskarock.pl. Można go też posłuchać jako podcastu w serwisach streamingowych.
Nie przegapcie tej rozmowy – naprawdę czuć w niej chemię!