List, który w ciągu jednej doby podpisało ponad 1,1 tysiąca osób, został opublikowany na portalu Literary Hub. Wśród sygnatariuszy znajdują się znane nazwiska takie jak Dennis Lehane, Jodi Picoult, Lauren Groff, a także Gregory Maguire, Olivie Blake czy Paul Tremblay. Autorzy wyrażają w nim głębokie zaniepokojenie szybkim rozwojem technologii AI, która, ich zdaniem, może całkowicie zmienić oblicze rynku wydawniczego.
Pisarze kontra Chat GPT
"Teksty produkowane przez AI wydają się tanie, bo są tanie. Są proste, bo prosto się je produkuje. O to w tym wszystkim chodzi" – czytamy w liście. Pisarze podkreślają, że sztuczna inteligencja stanowi "egzystencjalne zagrożenie" dla całej branży literackiej, która od zawsze opierała się na pracy i kreatywności człowieka.
Audiobooki muszą mieć ludzki głos
W apelu znalazł się także postulat, by audiobooki nie były nagrywane przez sztuczne głosy generowane przez AI, lecz wyłącznie przez prawdziwych lektorów. Zdaniem autorów, tylko w ten sposób można zachować autentyczność i emocjonalną głębię przekazu, która jest nieodzowna w odbiorze literatury.
Wydawnictwa pod presją
Apel został skierowany do pięciu największych wydawnictw w Stanach Zjednoczonych, które w najbliższym czasie mogą zadecydować o swojej polityce wobec książek tworzonych przez sztuczną inteligencję. Do tej pory odpowiedziało jedno z nich – Simon & Schuster, które zapewniło, że traktuje obawy pisarzy „bardzo poważnie”.
Jednak dla wielu autorów to dopiero początek walki o przyszłość literatury, w której człowiek i jego twórczość nie zostaną całkowicie wyparte przez maszyny. Czy to możliwe? Przekonamy się z biegiem lat. Źródło: PAP