Śląskie: O krok od tragedii nad wodą. Małe dziecko prawie utonęło, a ojciec pił piwo w pobliskim barze

i

Autor: Śląska Policja Zdjęcie poglądowe

Śląskie: O krok od tragedii nad wodą. Małe dziecko prawie utonęło, a ojciec pił piwo w pobliskim barze

2021-07-20 8:53

Policjanci z Katowic zatrzymali mężczyznę, który "opiekował się" swoimi dziećmi podczas pobytu nad zalewem Nakło-Chechło. Nieodpowiedzialny ojciec zostawił trójkę dzieci na plaży, a sam skoczył na piwko do baru. Najmłodsze dziecko omal nie utopiło się w jeziorze.

Do strasznej tragedii mogło dojść na zalewie Nakło-Chechło w powiecie tarnogórskim. Policjanci patrolujący zalew na rowerach zwrócili uwagę na ratowników wodnych, którzy udzielali pomocy dziecku. Okazało się, że 4-latek wszedł do wody w „strefie niebezpiecznej”, gdzie jest głęboko. Chłopiec zachłysnął się wodą i gdyby nie szybka pomoc ratowników mogłoby dojść do tragedii.

- Na miejsce przyjechali ratownicy z pogotowia ratunkowego, którzy podjęli decyzję o zabraniu dziecka na obserwację do szpitala. Na plaży pozostało rodzeństwo chłopca – 9-letnia siostra i 8-letni brat. Policjanci wraz z dziećmi i ratownikiem wodnym poszli do pobliskiego baru, gdzie przebywał ojciec dzieci. Mężczyzna był przekonany, że skoro na plaży znajdują się ratownicy WOPR, to dzieci powinny być bezpieczne - relacjonuje tarnogórska policja.

Policjanci zatrzymali 46-latka, a dzieci przekazali pod opiekę najbliższej rodziny. Badanie stanu trzeźwości mężczyzny wykazało, że miał w organizmie blisko 2 promile alkoholu. Mieszkaniec Rudy Śląskiej został doprowadzony do prokuratury, gdzie na podstawie materiału zebranego przez policjantów przedstawiono mu zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia swoich dzieci, którymi miał obowiązek się opiekować. Prokurator objął go także policyjnym dozorem. Sprawcy grozi 5 lat więzienia. Policjanci o tej sprawie poinformują również sąd rodzinny i złożą wniosek o wgląd w sytuację tej rodziny.

Wywróciły się na hulajnodze. Były pijane