Ilona Ostrowska

i

Autor: AKPA

Gwiazdy

Tak Lucy z "Rancza" uczyła się amerykańskiego akcentu. Wspierała ją żona Marcina Prokopa

2024-04-02 14:26

Problemy językowe i próby mówienia poprawną polszczyzną były dla serialowej Lucy chlebem powszednim. Aktorka wcielająca się w rolę żony Kusego, przed rozpoczęciem zdjęć do odcinków z jej udziałem, miała masę nauki. Wszystko po to, by nauczyć się specyficznego, amerykańskiego akcentu. Nie zgadniecie, kto pomagał jej w przygotowaniach!

Amerykanka polskiego pochodzenia już w pierwszych scenach zauroczyła sobą widzów, którzy z wypiekami na twarzy śledzili jej losy przyjazdu do Wilkowyj i próby układania sobie życia w małej wsi. Żywiołowa Lucy Wilska, choć początkowo nie zaskarbiła sobie sympatii mieszkańców, z czasem przekonała do siebie niemal wszystkich. Amerykanka była jedną z głównych postaci, która przyciągała swoim indywidualizmem, inteligencją oraz energią. Jej żywiołowość wprowadziła do Wilkowyj świeżą krew i pozytywne zmiany. Żona Kusego w Ranczu sporo namieszała w wiejskiej polityce oraz relacjach sąsiedzkich. Jej akcent spowodowany był urodzeniem się oraz wychowywaniem w Stanach Zjednoczonych. W serialu podkreślono, że przed ponownym zawitaniem do kultowej miejscowości, ostatni raz w Polsce była w wieku dziesięciu lat. Ilona Ostrowska, odtwórczyni roli żony Kusego, nie miała łatwego zadania. Po latach od zakończenia zdjęć do programu zdradziła, w jaki sposób uczyła się charakterystycznej dla swojej bohaterki wymowy.

Zagraniczne role Marcina Dorocińskiego, o których nie wiedziałeś | To Się Kręci #21

Ranczo - Lucy

Ilona Ostrowska, choć od wielu lat związana z aktorstwem, filmami i teatrem, przyznaje, że rola Lucy była dla niej wyjątkowa. Wszystko za sprawą specyficznego akcentu, którego musiała się nauczyć. Jej bohaterka, która latami mieszkała w USA, miała problemy z tym, by porozumiewać się z innymi bohaterami poprawną polszczyzną, a kłopoty językowe były dla niej chlebem powszednim. Co ciekawe, aktorka przyznała, że opanowanie akcentu zajęło jej jedynie miesiąc, ponieważ nauka polegała głownie na przysłuchiwaniu się, jak mówią inni. W programie Kuby Wojewódzkiego zdradziła, że jej nauczycielką była żona Marcina Prokopa, która przez długi czas mieszkała w Chicago. Maria Prażuch-Prokop wróciła do Polski w 2003 roku i poznała wówczas swojego przyszłego męża.

Ja ją nagrywałam na dyktafon, spotykałam się z nią i dużo od niej złapałam. Takiego wysokiego mówienia, takiego infantylnego.

Aktorka czerpała z tej znajomości pełnymi garściami. Ilona Ostrowska podkreśliła również, że przyjaźń z Marią oszczędziła jej długich tygodni żmudnej nauki.