- Rajdowe Mistrzostwa Świata (WRC) z rewolucyjnymi zmianami - wszystko po to, by obniżyć koszty i zwiększyć atrakcyjność.
- Zrezygnowano z drogich napędów hybrydowych, a maksymalny koszt auta rajdowego ograniczono do 345 tysięcy euro.
- Od 2027 roku pojawi się nowa klasa pojazdów WRC27, wzorowana na Rally2, co ma przyciągnąć nowe zespoły.
Jedną w najważniejszych zmian jest ograniczenie do 345 tysięcy euro maksymalnych całkowitych kosztów auta rajdowego. Dotychczas limitu nie było, według różnych źródeł Hyundai I20 Rally1 czy Toyota Yaris Rally1 w 2024 roku kosztował w granicach 1 mln euro. Sam silnik o pojemności 1,6 litra był wart w granicach 200 tysięcy, a koszt przejechania 1 kilometra na trasie odcinka specjalnego, w który wchodziło m.in. paliwo, części zamienne, serwis, transport i logistyka - to kwota około 400 euro.
Takie wydatki wynoszące dziesiątki milionów euro na starty w sezonie w rajdowych mistrzostwach świata w najwyższej kategorii WRC w ostatnich latach były w stanie ponieść tylko trzy ekipy - Hyundaia, Toyoty i M-Sportu, który jest marką Forda. Dlatego już od kilku lat FIA prowadziła działania mające na celu znaczne zmniejszenie puli funduszy niezbędnej do rywalizacji w rajdowych mistrzostwach świata.
WRC: Rezygnacja z hybryd
Pierwszą decyzję podjęto pod koniec 2024, gdy po trzech sezonach zdecydowano się pożegnanie z napędem hybrydowym, który po raz pierwszy zaprezentowano w styczniu 2022 w Rajdzie Monte Carlo. Wtedy to także po raz pierwszy doszło do połączenia silnika o pojemności 1.6 litra z zestawem motoru elektrycznego. We wszystkich autach Rally1 był instalowany taki sam, opracowany i produkowany przez koncern Compact Dynamics.
Zestaw elektryczny dostarczał chwilowo do 100 kW, co dawało dodatkowe 136 koni mechanicznych. Moc z silnika elektrycznego kierowca mógł wykorzystać w każdym momencie pokonywania odcinka specjalnego, oczywiście tylko wtedy, gdy bateria o pojemności 3,9 kWh została wcześniej naładowana podczas hamowania.
Nowe Rally1 oprócz napędu hybrydowego miały wtedy m.in. zmienioną konstrukcję klatki bezpieczeństwa, mniejszy skok zawieszenia, wyższą o około 79 kg masę minimalną, pięciobiegową skrzynię biegów.
W samochodach Rally1 akumulator zawsze się ładował podczas odzyskiwania energii przy hamowaniu albo w strefie serwisowej rajdu. Pełne naładowanie „przez kabel" zajmowało około 25 minut. Hybrydowy osprzęt ważył około 100 kg, był chłodzony cieczą i powietrzem.
Jak się okazało przez trzy lata jazdy hybrydami, koszty utrzymania teamów rajdowych zdecydowanie wzrosły, według nieoficjalnych danych o prawie 70 procent. Systemy hybrydowe były zawodne, często dochodziło do ich awarii, wymiana na nowy pochłaniała setki tysięcy euro. A zdarzało się tak, że w sezonie trzeba było wymienić ich kilka.
"Stosowania hybryd plug-in nie leży w interesie mistrzostw"
„Po konsultacjach uznaliśmy, że kontynuowanie stosowania hybryd plug-in nie leży w interesie mistrzostw. Nowe przepisy pozwolą nam wzmocnić WRC, jednocześnie utrzymując widowiskowość sportu" - przyznał jesienią 2024 Xavier Mestelan-Pinon, szef ds. technicznych i bezpieczeństwa FIA.
Wcześniej FIA prowadziła z kilkoma znanymi i mającymi duże doświadczenie w sporcie samochodowym markami rozmowy na temat ich powrotu na trasy mistrzostw świata, jednak wszystkie zakończyły się brakiem porozumienia. "Wrócimy, gdy zakończy się era hybryd" - pisano w komunikatach.
W tej sytuacji FIA zdecydowała pod koniec 2024 o rezygnacji z napędu hybrydowego. Samochody Rally1 będą rywalizowały na trasach mistrzostw świata jeszcze w 2026, ale podobnie jak w 2025, bez napędu hybrydowego.
Nowa klasa pojazdów - WRC27
Teraz ogłoszono, że od sezonu 2027 na trasach mistrzostw świata pojawi się nowa klasa pojazdów, roboczo nazwana WRC27, która ma być zdecydowanie tańsza, technologicznie zbliżona do obecnej klasy Rally2. To ma pozwolić na znaczne obniżenie kosztów i zwiększyć atrakcyjność dla producentów.
- Auta będą nadal budowane na ramie rurowej, stosowane w nich będą wyłącznie turbodoładowane silniki 1,6. Osiągi mają być zbliżone - co podkreślono w komunikacie FIA - do obecnych Rally2. Moc ma być przenoszona na cztery koła za pośrednictwem pięciobiegowej skrzyni biegów.
- Zawieszenie będzie oparte na podwójnych wahaczach, a układ hamulcowy i kierowniczy zostanie wykorzystany z obecnych samochodów Rally2.
- Nadwozie samochodu WRC27, oparte na ramie rurowej, nie będzie krótsze niż 4100 mm, ale nie dłuższe niż 4300 mm. Maksymalna szerokość będzie wynosić 1875 mm, przy minimalnym rozstawie osi 2600 mm i minimalnej wysokości 1270 mm.
- Chociaż na początku stosowany będzie 1,6-litrowy turbodoładowany silnik spalinowy zasilany paliwem zrównoważonym, przepisy przewidują użycie alternatywnych układów napędowych. Jednak data ich wprowadzenia nie została jeszcze ustalona.
Jako pierwszy swój akces do mistrzostw świata nowej ery WRC27 zgłosił belgijski zespół Project Rally One. Powstał już projekt i ukończono budowę podwozia, aktualnie trwa montaż prototypów.
Później nowy samochód czeka ponad 6 tys. km testów na nawierzchniach szutrowych i asfaltowych, co nastąpi jeszcze przed uzyskaniem homologacji. Pierwsze jazdy testowe gotowej rajdówki zaplanowano na przełom wiosny i lata 2026 roku.
Drugim zespołem, który już potwierdził pracę na nowym samochodem jest Toyota. Do powrotu przymierzają się także dwie znane francuskie i włoskie marki. Nie wiadomo natomiast, jaką decyzję podejmie Hyundai, który już wcześniej zapowiedział, że w najbliższych latach postawi wyłącznie na elektromobilność.
"Przełomowy moment dla rajdowych mistrzostw świata"
Za zmianami w rajdowych mistrzostwach świata od dawna jest prezydent FIA Mohammed Ben Sulayem. - Przepisy WRC27 stanowią przełomowy moment dla rajdowych mistrzostw świata, jestem przekonany, że obniżenie kosztów spowoduje, że na trasach pojawią się nowe zespoły i nowi, młodzi kierowcy – powiedział prezydent FIA.
Za zmianami opowiada się także wiceprezes FIA ds. sportu Brytyjczyk Malcolm Wilson. - Elastyczność jest cechą charakterystyczną przepisów WRC27. Pokazujemy, jak ją można wykorzystać w praktyce - powiedział podczas grudniowego doroczne Zgromadzenia Ogólne FIA (Annual General Assemblies) w Taszkencie w Uzbekistanie.
Początkowo odejściu od napędu hybrydowego przeciwna była ekipa Hyundaia, której kierowca Belg Thierry Neuville wywalczył w 2024 po raz pierwszy w karierze tytuł mistrza świata, a trzeci był Estończyk Ott Tanak. Jednak ostatecznie szef zespołu Cyril Abiteboul wyraził na to zgodę, choć później władze koncernu podjęły inną decyzję.
Teraz po sezonie 2025 Tanak poinformował, że na rok z powodów osobistych wycofuje się z mistrzostw świata. Na trasach w 2026 nie zobaczymy także dwukrotnego mistrza świata Fina Kalle Rovanpery, który w barwach Toyoty w tym roku był trzeci. Fin, który także nie był zwolennikiem odejścia od napędu hybrydowego, został kierowcą... wyścigowym i chce startować w japońskiej serii wyścigów jednomiejscowych Super Formula. W perspektywie chce trafić do Formuły 1.
W rajdowych mistrzostwach świata w sezonie 2026 zaplanowano 14 rund, pierwsza - Rajd Monte Carlo - odbędzie się w dniach 22-25 stycznia 2026.
Źródło: PAP
Audi odsłania swoją wizję bolidu Formuły 1: