Spis treści
- Demokracja poza urną
- Ponad sto zgłoszonych inicjatyw
- Głos, który brzmi cicho – a nie musi
- Jak Polak chce, to potrafi
- Zmiana jest w zasięgu ręki, ale trzeba po nią sięgnąć
- Polska ma dostęp do narzędzia legislacyjnego. Brakuje tylko wiedzy
Demokracja poza urną
W niedawno zakończonych wyborach prezydenckich w Polsce frekwencja w drugiej turze wyniosła prawie 72%. Była największa frekwencja z dotychczasowych wyborów prezydenckich po 1989 roku. Udział w głosowaniu traktujemy poważnie. Nie wiemy jednak, że demokracja nie kończy się przy urnie wyborczej. Unia Europejska także daje nam narzędzia wpływu.
Jednym z nich jest Europejska Inicjatywa Obywatelska (ECI) – mechanizm, który umożliwia mieszkańcom państw członkowskich formalne wnioskowanie o zmiany w unijnym prawie. Mimo że działa od ponad dekady, jego rozpoznawalność w Polsce wciąż jest bardzo niska.
Ponad sto zgłoszonych inicjatyw
Od 2012 roku do Komisji Europejskiej zgłoszono ponad sto takich inicjatyw. Wymagania są jasne: milion podpisów obywateli z minimum siedmiu państw członkowskich. Jeśli uda się je zebrać, Komisja ma obowiązek zająć stanowisko i wydać odpowiedź, często przekładaną na konkretne działania.
W ten sposób Europejczycy doprowadzili m.in. do:
- zmiany dyrektywy w sprawie jakości wody pitnej,
- rozpoczęcia procesu legislacyjnego w kierunku zakazu chowu klatkowego,
- przyjęcia nowych przepisów zwiększających przejrzystość ocen ryzyka przy zatwierdzaniu pestycydów.
Głos, który brzmi cicho – a nie musi
Już dziesięć europejskich inicjatyw obywatelskich zakończyło się formalną odpowiedzą Komisji Europejskiej. Łącznie zebrały one ponad 12 milionów podpisów. 487 tysięcy z nich pochodziło z Polski. To 4% – mimo że Polacy stanowią około 8% populacji UE.
Polska zajmuje pod tym względem 6. miejsce. Dużo bardziej w zmianę prawa unijnego zaangażowane są Niemcy, Włochy, Hiszpania, Francja, a nawet Rumunia, która ma niemal dwa razy mniej mieszkańców niż Polska.
Jak Polak chce, to potrafi
Choć dane pokazują niski poziom zaangażowania, historia ECI zna przykłady naszej mobilizacji. W 2023 roku dużym sukcesem zakończyła się inicjatywa „Europa wolna od futer”, która doprowadziła do dalszych prac KE w sprawie zakazu hodowli zwierząt na futra. Jednym z jej inicjatorów był Polak – Paweł Rawicki ze stowarzyszenia Otwarte Klatki. Pod inicjatywą podpisało się ponad 90 tysięcy Polaków.
Równie silny głos zabraliśmy w inicjatywie „End the Cage Age”, dzięki której Komisja zapowiedziała wycofanie chowu klatkowego zwierząt gospodarskich w całej Unii. Z Polski napłynęło ponad 54 tysiące podpisów.
Obecnie trwa także weryfikacja podpisów pod inicjatywą „My Voice, My Choice: Za bezpieczną i dostępną aborcją”. Inicjatywa zebrała ponad 1,2 miliona podpisów, w tym 50 tysięcy z Polski. Jeśli weryfikacja podpisów przebiegnie pomyślnie, już tej jesieni organizatorzy przedstawią ją Komisji do rozpatrzenia.
Zmiana jest w zasięgu ręki, ale trzeba po nią sięgnąć
Każda osoba, która ma obywatelstwo jednego z krajów Unii i ukończyła wiek uprawniający do głosowania, może poprzeć trwającą inicjatywę lub ją współtworzyć.
Aby zgłosić nową propozycję, wystarczy zebrać siedem osób z siedmiu różnych państw członkowskich. Komisja Europejska sprawdza, czy pomysł mieści się w kompetencjach Unii i nie narusza praw podstawowych. Jeśli tak – rejestruje inicjatywę i organizatorzy mogą zacząć zbierać podpisy.
Polska ma dostęp do narzędzia legislacyjnego. Brakuje tylko wiedzy
Eksperci podkreślają, że niskie zaangażowanie Polaków w ECI wynika nie z niechęci, lecz braku świadomości, że takie narzędzie w ogóle istnieje.
Z perspektywy demograficznej Polska ma potencjał, by odegrać ważniejszą rolę w unijnej debacie. Do tego potrzeba jednak większej wiedzy o ECI i pokazania, że jeden podpis ma znaczenie.
Pełna lista zakończonych oraz aktualnie trwających inicjatyw.