Kacper Blonsky - tekst piosenki Zew z pewnością pozwoli fanom youtubera na lepsze zrozumienie przekazu płynącego z jego nowego utworu. Po wydanym w 2019 roku singlu Eluwina, który dniami nie schodził ze szczytu karty na czasie, apetyt Kacpra Błońskiego na podbicie sceny muzycznej tylko się zaostrzył. Kolejne numery znanego z oryginalnego składu Teamu X youtubera również cieszyły się wielkim zainteresowaniem ze strony internautów. Zapewne nie inaczej będzie w przypadku najnowszego singla Kacpra, który nosi tytuł Zew. Jak artysta informował za pośrednictwem mediów społecznościowych, tekst piosenki Zew powstał już dawno temu, jednak jego nagranie i produkcja zajęły trochę czasu. Na szczęście wielbiciele talentu Kacpra Błońskiego mogą cieszyć się już efektami. We wtorek 13 lipca utwór trafił do serwisów cyfrowych. Nakręcony do niego teledysk zadebiutował na kanale youtubera tego samego dnia, ale nie o północy, tylko o godzinie 13:00.
Kacper Blonsky - tekst piosenki Zew
O czym jest najnowszy utwór youtubera? Tekst piosenki z pewnością pozwoli wam na zrozumienie, co autor chciał przez nią przekazać.
7:00 rano budzi znowu słońca blask
Czuję, jak przez palce mi ucieka czas
Wczoraj zmarnowałem dzień, zniknął w świetle tak jak cień
Znów to robię, choć to głupie, przecież wiem
Bo parę mam oczu
Widzę, w co gram
Jeden dzień spokój
Drugiego brak
Dziś poprawiam w mojej głowie stary plan
Nie liczę już pokus, tyle ich mam
Na każdym krok sypie mi piach
Moje demony znów śmieją mi się w twarz
Idę do przodu - mam cel
Znowu się gubię we mgle
Oni gdzieś gonią - ja też
Życie to pościg za snem
Mówili prosto - zakręt
Czego nie wolno pragnę
Latać wysoko z wiatrem
Lecę do gwiazd
Poszukuję miejsc, gdzie nie muszę dłużej biec
I nie uronię łez
Tam zabierz mnie, gdzieś tam zabierz mnie
Bo chcę poczuć w sobie dziki zew
I nie bać patrzeć wstecz
Tam zabierz mnie, gdzieś tam zabierz mnie
Nie mam ochoty słuchać kłamstw
Powoli mam dosyć moich wad
Ból jak narkotyk ściąga do dna
Nie chcę wracać tam, gdzie strach paraliżuje myśli
W głowie mam mój plan, nie czekam już na znak
Idę do przodu - mam cel
Znowu się gubię we mgle
Oni gdzieś gonią - ja też
Życie to pościg za snem
Mówili prosto - zakręt
Czego nie wolno pragnę
Latać wysoko z wiatrem
Lecę do gwiazd
Poszukuję miejsc, gdzie nie muszę dłużej biec
I nie uronię łez
Tam zabierz mnie, gdzieś tam zabierz mnie
Bo chcę poczuć w sobie dziki zew
I nie bać patrzeć wstecz
Tam zabierz mnie, gdzieś tam zabierz mnie