Inny świat - Gustaw Herling-Grudziński: opracowanie, bohaterowie, streszczenie, PODCAST

i

Autor: WACLAW KLAG/REPORTER Inny świat - Gustaw Herling-Grudziński: opracowanie, bohaterowie, streszczenie, PODCAST

Inny świat - streszczenie, bohaterowie, opracowanie

2021-10-08 10:11

Inny świat Gustawa Herlinga-Grudzińskiego to wstrząsająca relacja życia w łagrze, która nikogo nie pozostawia obojętnym. Opracowanie, streszczenie i najważniejsze informacje o bohaterach prezentujemy w jednym miejscu. Przeczytaj albo posłuchaj!

Słuchaj Gustaw Herling - Grudziński - Inny świat

"Inny świat" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego jest niezwykłe poruszającą relacją człowieka, któremu udało się przeżyć zesłanie na Syberię i morderczą pracę w łagrze. „Inny świat. Zapiski sowieckie” (bo tak brzmi pełny tytuł książki), to wspomnienia nie tylko o życiu obozowym, to też pytania o granice moralności i normy, jakie wykształcić się mogą tylko w tak nieludzkich warunkach. Autor niejednokrotnie mówi o obozie, jako o świecie ludzi umarłych za życia.

Gustaw Herling-Grudziński trafił do łagru w tysiąc dziewięćset czterdziestym roku. Miał tam spędzić pięć lat, ale w styczniu czterdziestego drugiego roku, na podstawie amnestii wprowadzonej w pakcie Sikorski-Majski, udało mu się uzyskać zwolnienie. Z ogromnego bólu, cierpienia i niedających się wymazać z pamięci obrazów powstał „Inny świat”. Nad swoimi wspomnieniami pisarz pracował od lipca tysiąc dziewięćset czterdziestego dziewiątego roku do lipca roku następnego. Dzieło od razu po publikacji zyskało bardzo duży rozgłos i zostało przetłumaczone na wiele języków, w tym nawet na chiński. W Polsce „Inny świat” przez wiele długich lat był książką zakazaną, ukazywał się wyłącznie w wydawnictwach podziemnych.

Zastanawiasz się, jak to się stało, że pisarz trafił do obozu pracy? Za jakie przestępstwa został ukarany? Jaka rzeczywistość czekała na niego w łagrze? Zostań z nami do końca tego opracowania.

Inny świat - najważniejsze informacje

„Inny świat” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego jest opowieścią o pobycie w sowieckim łagrze. Wspomnienia te są wstrząsającym świadectwem okrucieństwa, nierzadko bestialstwa ludzi, rozkładu zasad moralnych i odczłowieczenia. Momentami może ci być trudno zrozumieć grozę tamtych wydarzeń, ale musisz pamiętać, że osoby, o których opowiada Grudziński, każdego dnia przymierały głodem i toczyły walkę o przetrwanie. Narrator i zarazem główny bohater utworu wygrał tę walkę i udało mu się opuścić obóz, nie wszyscy jednak mieli tyle szczęścia.

Wydarzenia opisane w „Innym świecie” przypadają na okres pięciu lat. Akcja rozpoczyna się w ostatnich dniach lata tysiąc dziewięćset czterdziestego roku i trwa do czterdziestego piątego, ale pamiętaj, że obozowe wspomnienia obejmują okres dwóch lat. W roku tysiąc dziewięćset czterdziestym drugim autorowi udaje się opuścić obóz. Epilog przenosi akcję dzieła do roku czterdziestego piątego. W utworze czasami pojawiają się również retrospekcje do lat trzydziestych i innych momentów sprzed wybuchu wojny.

Jeśli zaś chodzi o miejsce akcji, to najważniejsze już znasz: jest to obóz pracy w Jercewie. Jercewo to miejscowość w głębi Rosji, nad Morzem Białym. Zanim jednak nasz bohater tam trafił, przebył drogę od więzienia w Witebsku, Leningradzie i Wołogdzie. Z kolei po uwolnieniu z obozu odbył podróż przez Rosję, chcąc dołączyć do wojska polskiego. W tym czasie odwiedził kilka miejscowości, między innymi: Buj, Swierdłowsko, Czelabińsk i Ługowoje.

Inny Świat - bohaterowie

Bohaterami utworu są zarówno ofiary, jak i oprawcy. Wymienimy tutaj tych najważniejszych. Dobrze byłoby, gdybyś zapamiętał ich imiona. Uwaga, wiele z imion i nazwisk bohaterów pojawiających się w utworze nie są polskie, dlatego postaraj się słuchać uważnie, żeby dobrze je zapamiętać.

  • Rusto Karinen to człowiek, który zdecydował się na próbę ucieczki z obozu. Został schwytany, a za karę okrutnie skatowany. Udało mu się przeżyć, ale to wydarzenie odcisnęło na nim swoje piętno. Odtąd twierdził, że nie ma ucieczki z obozu.
  • Kostylew – młody chłopak, student, postać bardzo ciekawa. Był zwolennikiem ustroju komunistycznego i jego zagorzałym wyznawcą. Kiedy trafił do łagru, zdał sobie sprawę z tego, jak naprawdę wygląda totalitaryzm. Był gotów ponieść każdą cenę, byle nie musieć podejmować wyniszczającej pracy. Opalał nad ogniem swoją rękę, żeby wywoływać nowe rany i uzyskać zwolnienie.
  • Natalia Lwowna jest z kolei ważna dla głównego bohatera z różnych względów (o szczegółach ich relacji dowiesz się z właściwego streszczenia). Teraz zapamiętaj tylko, że w obozie zaczytywała się w twórczości Fiodora Dostojewskiego, a konkretnie w jego powieści pt. „Zapiski z domu umarłych”. Rosyjski pisarz opowiada w niej o życiu więźniów na zesłaniu. Natalia pożyczyła tę powieść Gustawowi, co stało się dla niego inspiracją do napisania własnych wspomnień.

Pozostałymi bohaterami utworu są więźniowie łagru. To społeczność bardzo zróżnicowana pod względem narodowości, wykształcenia, wykonywanego przed zesłaniem zawodu czy pochodzenia. Zdecydowaną większość osadzonych stanowią wrogowie państwa radzieckiego, którzy do obozu trafili w wyniku przestępstw politycznych. Są wśród nich Polacy, Ukraińcy, Rosjanie, Niemcy, Gruzini, zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Autor śledzi ich losy jednostkowe i zbiorowe, próbując dociec, jaki wpływ na człowieka ma życie w obozie. Obserwuje między innymi utratę godności i swoiste odczłowieczenie, w wyniku którego więźniowie posuwają się do przerażających czynów. Mordercza, wycieńczająca praca, ciągły głód, choroby i spartańskie warunki życia doprowadzają bohaterów na skraj wytrzymałości nie tylko fizycznej, ale i psychicznej. Co ciekawe, Grudziński tylko opisuje te sytuacje, nie ocenia więźniów pod względem moralnym, nie krytykuje ich. Uważa, że potępiać można tylko tych, którzy doprowadzili do powstania obozu.

Pamiętaj, że Grudziński napisał „Inny świat”, będąc na emigracji w Londynie. Tam powieść ukazała się po raz pierwszy w roku tysiąc dziewięćset pięćdziesiątym pierwszym. W Polsce opublikowano ją dopiero w roku osiemdziesiątym ósmym. Najważniejszym przesłaniem utworu jest prawo każdego człowieka do wolności i godności, których autor stara się bronić. Nikogo nie ocenia, ani nie osądza.

Inny świat - Gustaw Herling-Grudziński: streszczenie

„Inny świat” został podzielony na dwie części. W każdej z nich znajdują się rozdziały o różnych tytułach. Będziemy je omawiać po kolei, każdy z osobna.

Część pierwsza

Witebsk–Leningrad–Wołogda

Na początku poznajemy Gustawa – głównego bohatera i zarazem narratora opowieści. Jest lipiec tysiąc dziewięćset czterdziestego roku. Więzienie w Witebsku. Grudziński znalazł się tu, ponieważ rosyjskie służby, w wyniku kilkumiesięcznego śledztwa, uznały go za niemieckiego szpiega. Zdradziły go wysokie buty z cholewami (w których po klęsce wrześniowej wyprawiła go z domu siostra) i pierwszy człon nazwiska. „Gerling” (tak brzmiało po rosyjsku) skojarzyło się śledczym NKWD z niemieckim marszałkiem. (Tak na marginesie, NKWD to Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych, bardzo ważny organ w Związku Radzieckim). Nasz bohater otrzymuje wyrok pięciu lat pracy w obozie. Wraca do więziennej celi, w której oczekuje transportu do miejsca odsiadki. Zaprzyjaźnia się tu ze swoim towarzyszem niedoli – starym Żydem, którego syn jest oficerem Armii Czerwonej. Dowiadujemy się dzięki temu, jak wygląda życie osadzonych.

Mijają miesiące aż do listopada tysiąc dziewięćset czterdziestego roku. Wtedy Gustaw i inni więźniowie osadzeni w Witebsku zostają przewiezieni do Leningradu i ulokowani w „Pieriesyłce”. Gustaw czeka na transport do łagru w celi o numerze trzydzieści siedem. Pewnej nocy rozpoczyna się głośne wyczytywanie nazwisk, a Gustaw i inni więźniowie zostają zapakowani do pociągu. Bohater spędza podróż na obserwowaniu ulubionej więziennej rozrywki urków (tak nazywano przestępców-recydywistów), czyli gry w karty o cudze rzeczy. Pociąg dojeżdża do Wołogdy, gdzie – jako jedyny – wysiada Grudziński. Następnego dnia czeka go kolejny transport. Tym razem do Jercewa, w którym ma spędzić zasądzone mu pięć lat robót.

Nocne łowy

Akcja przenosi się do obozu w Jercewie. Z relacji Gustawa dowiadujemy się, że łagr został wybudowany przez więźniów w archangielskim lesie. Dzięki ich pracy stał się centrum kargopolskiego ośrodka przemysłowego. Zasady, jakie tu panują, ustalili urkowie, którzy w obozie powołali do życia nowy, inny, wewnętrzny świat – „republikę więźniów”. Nocami urządzają polowania na więźniów politycznych, których poddają sądowi, a następnie mordują. Ofiarami ich łowów padają również kobiety. Więźniarki doznają zbiorowych, często wielokrotnych gwałtów. „Człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach” – tak pisze Grudziński o obozowym życiu. Wszystkie te barbarzyństwa odbywają się za wiedzą i przyzwoleniem obozowej straży, która takie przywileje kryminalistów tolerowała.

Tuż po przybyciu do obozu Gustaw zostaje przydzielony do pracy w szpitalu. Po dwóch tygodniach wraca do baraku, a dzięki przehandlowaniu swoich butów oficerskich udaje mu się zmienić przydział na brygadę tragarzy. W nocy jest świadkiem gwałtu, jakiego urkowie dokonują na więźniarce – Marusi. Kowal, przywódca grupy kryminalistów, odprowadza potem dziewczynę do jej baraku. Ospowaty Ukrainiec tak upodobał sobie Marusię, że następną noc spędziła na jego pryczy. Takie przechwycenie więźniarki „na wyłączność” nie spodobało się pobratymcom z bandy i doprowadziło do rozłamu wśród urków. Reguły życia w barbarzyńskim świecie obozu są jednak nieubłagane, dlatego z obawy przed utratą autorytetu Kowal zdecydował się na podjęcie jedynie słusznej decyzji – rozkazał Marusi, żeby kładła się i rozbierała, a następnie oddał ją koleżkom na uciechy. Dzięki temu w bandzie na powrót zapanowało braterstwo broni. Trzy dni później Marusia opuściła Jercewo, zgłaszając się dobrowolnie na etap w Ostrownoje.

Praca dzień po dniu

Gustaw opisuje obozową rutynę. Pobudka o szóstej rano, apel, a następnie więźniowie udają się do kuchni, gdzie ustawiają się w kolejce do jednego z trzech kotłów. Przydział jedzenia uzależniony jest od normy wyrobionej przez daną brygadę. Jako pierwsi, o wpół do siódmej, obóz opuszczają grupy „lesorubów”, które na miejsce pracy, czyli wycinkę drzew, dotrą dopiero po kilku kilometrach marszu. To ich praca uznawana jest przez więźniów za najcięższą. Z kolei przydział do brygady tragarzy uznaje się za rodzaj awansu społecznego. Robota trwa dwanaście godzin każdego dnia, a dzienna norma wypracowana przez zesłańców trafia do zarządu obozu. Dopiero po upływie dwunastu godzin więźniowie mogą wrócić do obozu. Od efektywności ich pracy zależą racje żywieniowe. Nic więc dziwnego, że w łagrze nagminne są przypadki „tufty”, czyli oszustwa, które pozwala zwiększyć wydajność brygady.

System łagrowy, jaki wytworzył się w Związku Sowieckim, to na swój sposób przykład nieludzkiego, ale jednak perfekcyjnego organizmu: samoregulującego się i samowystarczalnego. Człowiek głodny nie miał siły na akty nieposłuszeństwa, nie dyskutował, pochłaniały go jedynie myśli o tym, jak zdobyć dodatkową łyżkę strawy. W świecie, w którym najwyższą walutą stała się żywność, przestały obowiązywać normy moralne, zagłuszone zostały wyrzuty sumienia. Organizm ludzki rozregulowany od nieustannego głodu, zimna i katorżniczej pracy wytwarzał impulsy, które podawały w wątpliwość przez wieki ustalone zasady. Dlatego nikogo nie dziwiły donosy na współwięźniów, fakt, że wszystko wyglądało jak obiekt do zjedzenia ani przetrzymywanie w barakach zlodowaciałych trupów, na które można pobierać talony na jedzenie.

Ochłap

Minął już miesiąc pobytu Gustawa w obozie, kiedy do Jercewa przyjechał nowy etap. Na miejscu został tylko jeden więzień – Gorcew, który natychmiast podjął pracę w lesie. Codzienne przebywanie w grupie innych skazanych wywołało w nich wspomnienia, a jeden z osadzonych rozpoznał w Gorcewie pracownika więzienia charkowskiego, który z okrucieństwem torturował przesłuchiwanych. Wywiązuje się bijatyka. Gorcew zewsząd przyjmuje ciosy i pada na ziemię. Następnego dnia trafia do ambulatorium i składa skargę na zachowanie więźniów. Jednak dowództwo obozu nie reaguje na nią w żaden sposób.

Mijają miesiące, w trakcie których Gorcew wykonuje najcięższą pracę. Wycieńczony fizycznie i psychicznie bezskutecznie stara się o zwolnienie. Pod koniec stycznia traci przytomność w trakcie drogi do obozu, spada z sań i umiera.

Zabójca Stalina

Więźniowie cierpieli nie tylko z powodu głodu, mrozu i fizycznego wycieńczenia, lecz także zapadali na rozmaite choroby. Najczęściej dotykał ich szkorbut, czyli tak zwana cynga, wywołana brakiem witaminy C. Choroba ta powodowała wypadanie zębów i włosów. Z kolei pelagra, czyli niedobór witaminy B3, prowadził między innymi do ostrego zapalenia skóry, biegunki, zaburzeń koncentracji i koordynacji ruchowej. Do zestawu plag dziesiątkujących więźniów trzeba również zaliczyć kurzą ślepotę (utratę wzroku po zmierzchu) oraz coraz częstsze przypadki samookaleczeń, które dawały więźniom chociaż kilka dni wytchnienia na szpitalnym łóżku. Z czasem do aktów samouszkadzania ciała dochodziło coraz częściej, dlatego kierownictwo obozu uznało je za akty sabotażu i wymigiwania się od pracy. A to była w łagrze zbrodnia najcięższa.

Tytuł tego rozdziału, czyli “Zabójca Stalina”, nawiązuje do pewnego mężczyzny, którego przydzielono do brygady Gustawa. Został skazany na dziesięć lat za strzelanie do portretu Stalina. Szybko wychodzi na jaw, że zataił przed wszystkimi swoją kurzą ślepotę. Trafia wówczas do grupy „lesorubów”, w wyniku czego po kilku miesiącach umiera z wycieńczenia. Gustaw wspomina, jak na kilka dni przed śmiercią spotkał go w kuchni. Zabójca Stalina poprosił go wtedy o trochę zupy, po czym zaczął uciekać i krzyczeć, że wszyscy są bandytami, a on dopuścił się morderstwa Stalina.

Drei Kameraden

W łagrze przebywają bardzo różni więźniowie. Wśród nich są też byli komuniści niemieccy. Gustaw poznaje ich, kiedy wieczorami przesiaduje w baraku nazywanym „pieriesylny”. Mieszkają w nim więźniowie oczekujący na kolejny etap, a wśród nich są Stefan, Hans i Otto. To trzej Niemcy, których w czasach Wielkiej Czystki oskarżono o szpiegostwo i osadzono w moskiewskim więzieniu. Ledwo dobiegła ich wieść o rosyjsko-niemieckim pakcie, rozpoczęli protest głodowy, żądając spotkania z niemieckim ambasadorem. Wiele miesięcy później, po burzliwych negocjacjiach, władze rosyjskie zgodziły się na wydanie niemieckich komunistów, zastrzegając sobie jednak prawo do zatrzymania kilkudziesięciu osób. Wśród tych, którzy musieli zostać w Rosji, znaleźli się właśnie Hans, Stefan i Otto.

Następnego dnia, po rozmowie z Gustawem, Niemcy opuszczają obóz i zostają przewiezieni do Niandomy. Kilka lat później wolny już bohater dowie się prawdy na temat protestu niemieckich komunistów. W Londynie spotka przypadkiem pana C., jednego z uczestników rzeczonej głodówki, który opowie mu, jak NKWD siłą wydawało Żydów oficerom Gestapo.

Ręka w ogniu

Teoria prawa sowieckiego opiera się na założeniu, że nie ma ludzi niewinnych. Człowiek wycieńczony torturami i wymęczony przesłuchaniami w końcu przyznawał się do winy, nawet jeśli żadnego przestępstwa nie popełnił. Następnie trafiał do obozu, a tam wpadał w inny mechanizm: gospodarczego wyeksploatowania i całkowitego przeobrażenia. Prędzej czy później każdy ze skazanych zaczynał nienawidzić swoich współwięźniów, uczył się pogardy wobec nich.

Pewnego dnia do brygady Gustawa zostaje przydzielony młody chłopak – Michaił Aleksiejew Kostylew. Kostylew był zapalonym komunistą, ale dwa lata spędzone w obozie uświadomiły mu, że został oszukany podczas śledztwa. Z polecenia partii rozpoczął studia w Akademii Morskiej we Władywostoku. Tam miał możliwość zaczytywania się w pismach francuskich pisarzy, które otworzyły mu oczy na prawdę o funkcjonowaniu państw zachodnich. Po donosie, jaki złożył na niego jeden z kolegów, został poddany brutalnym przesłuchaniom, w trakcie których sam uwierzył, że chciał doprowadzić do upadku Związku Sowieckiego przy pomocy zachodnich mocarstw. W tysiąc dziewięćset trzydziestym dziewiątym roku skazano go na dziesięć lat pracy w obozie w Mostownicy. Tam zaskarbił sobie oddanie współwięźniów ze względu na ogromną uczynność i chęć niesienia pomocy innym. Niedługo później skierowano go jednak do cięższej pracy w lesie, co doprowadziło Kostylewa do załamania nerwowego i utraty ludzkich odruchów.

W marcu czterdziestego pierwszego Kostylew został przeniesiony do Jercewa, gdzie trafił do brygady tragarzy, w której poznał Gustawa. Pracę miał rozpocząć, kiedy wyleczy ranę na ręce. Pewnego wieczoru główny bohater przyłapał go na wkładaniu chorej ręki do ognia. Jak się okazało, Kostylew robił to, żeby zyskać czas dla siebie na czytanie książek. Dzięki samookaleczaniu dostawał bowiem zwolnienie od pracy.

Wkrótce Kostylew dostał informację o planowanych na maj odwiedzinach jego matki. Niedługo potem dowiedział się jednak, że jego nazwisko figuruje na liście więźniów, którzy mają być przeniesieni na etap na Kołymę. Gustaw w akcie braterskiej pomocy chciał dobrowolnie pojechać tam za niego, ale kierownictwo obozu zignorowało jego prośbę. Następnego dnia chłopak oblał się wrzątkiem w łaźni i trafił do szpitala. W połowie kwietnia zmarł., nie odzyskawszy przytomności. Matka Kostylewa, niczego nieświadoma, przyjechała do obozu, gdzie dowiedziała się śmierci Kostylewa i zanosząc się od płaczu, zabrała jedyne pamiątki po synu.

Dom Swidanij

Odwiedziny krewnych stały się swoistym rytuałem dla więźniów obozu w Jercewie. Obok wartowni zdecydowano się na dobudowę skrzydła baraku, w którym osadzeni mogli raz w roku widywać się ze swoimi krewnymi. Miejsce to nazwano właśnie Dom Swidanij. Nim doszło do upragnionego spotkania, konieczne było przejście odpowiedniego przygotowania. Więźniowie mogli tam wchodzić tylko po uprzedniej wizycie u fryzjera, kąpieli i w czystych ubraniach. Każda z wizyt wprowadzała radosną atmosferę wśród wszystkich więźniów. Cieszyli się wraz z towarzyszami niedoli, a chwile te rozjaśniały ich ponurą codzienność. Jeden z nich otrzymał nawet list z informacją o narodzinach dziecka, które poczęło się właśnie podczas wizyty. Wiadomość ta ucieszyła wszystkich więźniów.

Zmartwychwstanie

O pobycie w szpitalu marzy każdy z więźniów. To jedyny sposób na choćby chwilowe zwolnienie od pracy, regenerację wycieńczonego pracą ciała i poprawę warunków bytowych. Nikogo nie dziwi, że wielu osadzonych dopuszcza się aktów samookaleczania. Nikt nie zważa na ból i ryzyko śmierci. Taką decyzję podejmuje również Gustaw. W lutym czterdziestego pierwszego roku rozbiera się na mrozie, chcąc wywołać u siebie chorobę. Trafia wówczas do szpitala, kierowanego przez wolnego lekarza – Jarcewa, gdzie po kilku dniach odpoczynku czuje się, jakby zmartwychwstał. Poznaje tam też leżącego obok pacjenta – rosyjskiego lekarza, Michała Stiepanowicza, który do obozu trafił za przesadne wyeksponowanie na scenie roli rosyjskiego bojara. Jak wielu innych więźniów, swoją karę uważa za w pełni uzasadnioną.

Gustaw obserwuje życie lekarzy pracujących w szpitalu. Jego szczególną uwagę zwraca Jegorow – były więzień, który jeszcze w trakcie odbywania wyroku poślubił Jewgieniję Fiodorowną, również więźniarkę. Ich uczucie budziło szacunek i podziw, przede wszystkim ze względu na bezgraniczną wierność, jaką okazywali sobie małżonkowie. Gustaw jednak na własne oczy przekonał się, że są to tylko złudne wrażenia. Pewnego dnia, wybierając się na wizytę do Jewgienii, dostrzega ją z innym mężczyzną – Jarosławem R. Pod koniec lata kochanek został oddelegowany na etap, a Fiodorowna dobrowolnie zgłosiła się do przeniesienia wraz z nim.

Na początku roku czterdziestego drugiego do obozu w Jercewie dotarła wieść, że kobieta zmarła podczas porodu. Wydała na świat dziecko jedynego mężczyzny, którego naprawdę kochała – Jarosława.

Wychodnoj dień

Obozowe przepisy pozwalają więźniom na jeden dzień wolny od pracy, po wyrobieniu określonej normy. Dla żyjących na skraju wyczerpania zesłańców to prawdziwe święto. W przeddzień stają się dla siebie jakby bardziej serdeczni, ludzcy, zaczynają rozmawiać ze sobą, a w powietrzu czuć odświętną atmosferę. Wychodnoj dień rozpoczyna się od szczegółowej rewizji każdego ze skazańców, po czym zobligowani są oni do uprzątnięcia baraku. Resztę dnia mogą spędzić, jak tylko chcą.

Gustaw wykorzystuje ten czas na odwiedziny kolejnych baraków, w których żyją jego znajomi. Trafia również do „lesorubów”, gdzie wsłuchuje się w listy czytane przez jego kolegę – Pamfiłowa. Przez wiele miesięcy mężczyzna wyczekiwał wiadomości od swojego jedynego syna, aż uzmysłowił sobie z przerażeniem, że utracił więź z dzieckiem. W chwili rozpaczy postanowił spalić wszystkie przechowywane skrzętnie listy i odmówił stawienia się w pracy. W kwietniu nadszedł jednak czas przyjazdu do Jercewa kolejnego etapu żołnierzy i oficerów sowieckich. Wraz z nimi w obozie zjawił się również Sasza Pamfiłow, a waśń między ojcem i jedynakiem została zażegnana.

Wraz z nadejściem zmroku Gustaw wraca do swojego baraku. Słyszy wtedy historię Rusta Karinena – człowieka, który podjął dramatyczną próbę ucieczki z obozu. Po kilku dniach błądzenia w lesie został przyprowadzony z powrotem przez małych chłopców, mieszkających w pobliskiej wsi. Spotkała go za to surowa kara. Rusto od tamtej pory twierdzi, że z obozu nie ma ucieczki. Jego historię kończy wypowiedziane ze zgrozą zdanie: „jutro znów trzeba iść do roboty”.

Część druga

Głód

Wszystkim więźniom trudno jest znieść warunki panujące w obozie, ale najgorzej radzą sobie kobiety. Istnieje bowiem niepisany kodeks moralny, według którego chłopiec sypiający z lekarką w celu polepszenia swoich warunków bytowych nie zasługuje na potępienie. Co innego kobieta. Więźniarka, która oddaje się w zamian za jedzenie, jest uznawana za prostytutkę. Podobny los spotkał młodą Polkę, która pojawiła się w obozie w styczniu czterdziestego pierwszego roku. Była córką oficera, dumną dziewczyną, która nikomu nie pozwalała się dotknąć. Jej postawa wzbudzała uznanie więźniów. Gustaw nawet postanowił założyć się z inżynierem Polenko, że ta nie odda się nikomu. Dziewczyna pracowała na magazynie, z którego Polenko nie pozwalał jej kraść resztek jedzenia. Po miesiącu ciągłego niedożywienia Polka zmieniła się diametralnie i nie stawiała żadnego oporu nikomu, kto chciał ją posiąść.

Podobna historia dotyczy Tanii – więźniarki, która stawiała opór najdłużej ze wszystkich. Sytuacja zmieniła się, kiedy wpadła w oko jednemu z „ukrów”. Chcąc ją posiąść, przydzielił ją do najcięższych z robót. Nie minęły dwa tygodnie, a dziewczyna została jego kochanką.

Do grona kobiet, które Gustaw wspomina w tym rozdziale, dołączyła również Olga, którą bohater poznaje jako żonę profesora Borysa Lazarowicza. Oboje przebywają w obozie, jednak staruszek zostaje odesłany do pracy w trupiarni, a następnie do Mostowicy z kolejnym etapem. Olga dostaje wiadomość, że jej mąż popadł w obłęd w wyniku głodu i jest konający. W Jercewie zaczyna się okres strasznego głodu.

Krzyki nocne

Obraz łagrowej codzienności uzupełniają opisy wieczorów i nocy. Po skończonej pracy każdy z więźniów kładzie się na pryczy. Nie sposób wtedy odpędzić z głowy powracających myśli o śmierci. Każdy boi się, że umrze nagle, a żaden z jego bliskich nie otrzyma nawet wiadomości o miejscu pochówku. Nocą rozlegają się więc krzyki tych, którzy w sennych objęciach przywołują imiona bliskich.

Zapiski z martwego domu

W życiu więźniów zdarzają się też momenty, w których mogą zająć myśli czymś innym niż codziennym mozołem. Do takich właśnie należał seans filmowy mający odbyć się w baraku nazywanym „chudożestwiennoj samodiejatielnosti”. Tam również mieściła się skromna biblioteka, a nad zbiorami czuwał „kawecze” – Kunin. W dniu emisji skazani tłumnie zgromadzili się na miejscu. Podczas seansu Gustaw siedział obok Natalii Lwownej.

Możliwość obejrzenia na ekranie życia wolnych ludzi, we wszystkich widzach wywołała falę wzruszenia i tęsknotę za dawnym światem. Wyjątkowo mocno uczucie to przeżyła Lwowna. Wybuchnęła rzewnym płaczem i opowiedziała Gustawowi, że przebywa w obozie już od pięć lat i nic się tu nie zmienia. Nazwała to miejsce martwym domem. Żegnając się, wręczyła bohaterowi książkę Fiodora Dostojewskiego pt. „Zapiski z domu umarłych”. Pod wpływem tej lektury mężczyzna zaczął mieć myśli samobójcze. Wydawało mu się, że śmierć jest jedyną drogą ucieczki z obozu. Niedługo potem dowiedział się, że Natalia targnęła się na swoje życie.

Na tyłach otieczestwiennoj wojnyPartia szachów

Wraz z wybuchem wojny niemiecko-sowieckiej w więźniach obozu w Jercewie pojawiła się nadzieja na nadejście wyzwolicieli. Ich życie uległo zmianie. Gustaw i inni skazani za przestępstwa polityczne dostali przydział do pracy przy sianokosach. Pakt Sikorski-Majski mocno wpływa na losy Polaków osadzonych w więzieniach, obejmuje ich bowiem amnestią.

Jest początek lipca tysiąc dziewięćset czterdziestego pierwszego roku. Gustaw spędza wieczór, grając w szachy w obozie techników. Kiedy wybija północ, spokój zagłusza pijany mężczyzna, który bełkocząc pyta, ile rosyjskich samolotów udało się zestrzelić Niemcom. Pozostali więźniowie pozostają obojętni na te wywrotowe komentarze, ale jeden z nich – Zyskind – wstaje i wychodzi. Po chwili pijanego mężczyznę zabierają oficerowie, a z oddali słychać strzał. Gustaw obdarzył Zyskinda znaczącym spojrzeniem i przerwał partię szachów.

Sianokosy

Więźniowie skierowani do pracy przy sianokosach są wyraźnie zadowoleni z tej zmiany. Praca w polu jest dużo lżejsza, wszystkim dopisują dobre humory. Do obozu wracają podniesieni na duchu również dlatego, że każdego dnia kolejni Polacy są zwalniani na mocy amnestii. Gustaw zostaje wtedy skierowany do pracy w lesie. Z trudem wytrzymuje to fizycznie. Jest wycieńczony, podupada na duchu, zaczyna chorować na cyngę i „kurzą ślepotę”. Oparciem w tych trudnych chwilach jest dla niego Ormianin z baraku technicznego – Machapetian. Gustaw bardzo ceni sobie jego pomoc. Niestety w listopadzie dowiaduje się, że nie był to akt bezintersownej braterskości. Machapetian donosił na niego, sugerował zatrzymanie go w obozie, a następnie przewiezienie do Moskwy jako szpiega. To dla bohatera bolesna lekcja.

Męka za wiarę

Donosicielstwo i dłużący się czas pobytu Gustawa w obozie sprawiają, że bohater traci nadzieję na to, że kiedykolwiek uda mu się opuścić to miejsce. Jest w bardzo złej kondycji psychicznej i fizycznej. Wie, że nie uda mu się przeżyć do wiosny. Postanawia jednak zawalczyć o swoją wolność i rozpoczyna głodówkę protestacyjną, do której namawia również innych Polaków. Do strajku dochodzi trzydziestego listopada. Więźniowie odmawiają jedzenia, a następnego dnia nie wychodzą do pracy. Władze obozu podejmują decyzję o przeniesieniu ich do izolatora. Gustaw dowiaduje się wówczas, że w budynku przetrzymywane są również trzy siostry zakonne. Odmówiły wyjścia do pracy, bo nie chcą służyć Szatanowi.

Codziennie do izolatora przychodzi Zyskind i przynosi Gustawowi chleb. Bohater nie ulega jednak pokusie. Po kilku dniach strajku trójka Polaków trafia do szpitala. Zakonnice rozstrzelano. Protest kontynuuje już tylko Gustaw i Zyskind. Ósmego dnia głodówki mężczyźni udają się do wartowni, gdzie podpisują depeszę od polskiego ambasadora. Następnie trafiają do szpitala. Przed śmiercią uratuje ich polski lekarz – Zabielski. Kiedy tylko Gustaw odzyskuje siły, nie może się powstrzymać od płaczu z bólu i rozpierającej go dumy.

Trupiarnia

Gustaw spędził w szpitalu pięć dni, a po ich upływie został skierowany do Trupiarni. Tam obserwował wegetację swoich współtowarzyszy, ich powolną śmierć głodową. Widok ten wzbudzał w nim wstręt. Bohater poznał wtedy Dimkę i inżyniera M. Wspólnie z rodakami, którzy podjęli z nim głodówkę, spędził święta Bożego Narodzenia. Zorganizowano symboliczną kolację wigilijną, w trakcie której Gustaw usłyszał historię B.

Opowiadanie B.

Kiedy wybuchła wojna sowiecko-niemiecka, B. został przyprowadzony do siedziby NKWD, gdzie podsunięto mu do podpisania akt oskarżenia o zdradę Związku Sowieckiego. Mężczyzna odmówił złożenia podpisu. Trafił więc do izolatora, gdzie spędził wiele tygodni przedłużającego się śledztwa. Po ich upływie NKWD ponownie wezwało go do siebie z tą samą propozycją. B. znów nie zgodził się na podpisanie aktu oskarżenia. Za to nieposłuszeństwo został ciężko pobity i wtrącony do celi. Obserwował stamtąd, jak kolejne grupy więźniów są rozstrzeliwane.

Nastał sierpień i B. (na mocy sojuszu niemiecko-sowieckiego) został przewieziony do Drugiej Aleksiejewki. Przetrzymywano tam Polaków, którzy zażądali zwolnienia ich z obozu na mocy amnestii. Wszyscy, z wyjątkiem B., zostali przewiezieni do Kruglicy. On musiał wrócić do Jercewa.

Mija kolejny miesiąc, a stan zdrowia Gustawa pogarsza się. Jego ciało zaczyna puchnąć, dlatego bohater nie jest w stanie pracować. Całe dnie spędza, leżąc na pryczy i wspominając swoich bliskich. Śni mu się, że obserwuje ich przez okno, że są blisko. Potem budzi się i zaczyna płakać.

Ural tysiąc dziewięćset czterdzieści dwa

Nadszedł upragniony dla bohatera dzień. Dziewiętnastego stycznia tysiąc dziewięćset czterdziestego drugiego roku opuścił obóz. Pożegnał się z Olgą i Dimką, a następnie wyruszył do Wołogdy. Ma nadzieję, że uda mu się przyłączyć do wojska polskiego. W Swierdłowsku postanowił kupić notes i zapisać wszystkie swoje wspomnienia z innego świata. Udaje mu się też odwiedzić rodzinę swojego znajomego z obozu – generała Krugłowowa.

W końcu dociera do Kazachstanu. Dwunastego marca przyłącza się do dziewiątego pułku artylerii lekkiej, następnie jego dywizja zostaje ewakuowana do Persji. Kończy się najstraszniejszy rozdział w życiu Gustawa.

Epilog: Upadek Paryża

Bohater wspomina jeszcze dzień z pobytu w witebskim więzieniu. Pamięta, jak przetrzymywani w nim więźniowie dowiedzieli się o upadku Paryża. Była to dla nich wiadomość odbierająca wszelką nadzieję. Już będąc wolnym człowiekiem, w Rzymie, w czerwcu czterdziestego piątego roku Gustaw spotyka mężczyznę, który wtedy przekazał im tę wiadomość.

Bohater wysłuchuje opowieści o obozowym życiu znajomego, który został zmuszony do dokonania wyboru między zadenuncjowaniem czterech Niemców a ocaleniem własnego życia. Postanowił uratować siebie. Męczące wyrzuty sumienia nie dawały mu jednak spokoju. Przez wiele lat szukał kogoś, kto podobnie jak on przeżył obóz sowiecki. Czekał, aż ktoś, kto przeżył to samo, spojrzy mu w oczy i powie jedno słowo: „rozumiem”. Gustaw wysłuchał tej historii w milczeniu. Upragnione słowo nie padło. Mężczyzna wyszedł z pokoju.

Inny świat - opracowanie

„Inny świat” jest lekturą wstrząsającą, trudną, ale bardzo ważną. Grudziński tworzył w tonie osobistych spostrzeżeń i wspomnień. Mistrzostwo jego prozy objawia się jednak w tym, że unikał emocjonalnych ocen, pozostawał wierny faktom. Starał się osiągnąć obiektywizm, niejednokrotnie sam przyznając się do popełnienia czynów wątpliwych moralnie. Dzięki temu jego relacja z sowieckiego obozu pracy jest tym bardziej wstrząsająca. Obnaża rzeczywistość niewyobrażalną z perspektywy człowieka wolnego. Dokumentuje rozkład istoty człowieczeństwa, upadek wszelkich wartości. Na szczególne podkreślenie zasługuje również fakt, że podczas pisania „Innego świata” Grudziński dopiero zaczynał swoją prozatorską przygodę.

Jeśli chciałbyś dowiedzieć się o tej lekturze nieco więcej, posłuchaj o okolicznościach powstania utworu. Gustaw Herling-Grudziński pragnął przelać na papier swoje doświadczenia i obserwacje, które narodziły się w łagrze. Początkowo utwór miał nosić tytuł „Martwi za życia”. Fragmenty powieści ukazywały się na łamach tygodnika „Wiadomości” (był to bardzo ważny tytuł dla wszystkich pisarzy emigracyjnych). Kiedy w roku tysiąc dziewięćset pięćdziesiątym pierwszym książka ukazał się drukiem, bardzo szybko zyskała uznanie zarówno czytelników, jak i krytyków literackich. Przetłumaczono ją na wiele języków, między innymi szwedzki, hiszpański, włoski, niemiecki, a nawet chiński i arabski. W Polsce, ze względu na komunizm, „Inny świat” mógł być drukowany tylko w tak zwanym drugim obiegu, czyli nielegalnie, w tajemnicy przed władzą i cenzurą. Oficjalne polskie wydanie powieści ujrzało światło dzienne dopiero w roku tysiąc dziewięćset osiemdziesiątym dziewiątym.

Lektury szkolne - filmy. Ekranizacje książek, które pomogą w nauce