Hubert Urbański - Michał Wiśniewski

i

Autor: AKPA

Gwiazdy

Hubert Urbański wspomina pracę z Michałem Wiśniewskim. Padły mocne słowa

2023-12-01 10:04

Prowadzący Milionerów postanowił wrócić wspomnieniami do czasu, kiedy współpracował z Michałem Wiśniewskim podczas tworzenia realisty show. Okazuje się jednak, że na próżno szukać w jego wypowiedzi pozytywnych rzeczy. Hubert Urbański podkreślił, że lider zespołu Ich Troje zachowywał się , jak "rozkapryszony pięciolatek, co może ustawić całą rodzinę w całym domu".

Michał Wiśniewski i Hubert Urbański zdecydowanie nie należą do gwiazd, które darzą się szczególną przyjaźnią. Być może niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że historia ich zagmatwanej znajomości sięga początku lat 00. To właśnie wtedy lider zespołu Ich Troje był u szczytu popularności. Mówiła o nim niemal cała Polska, a program "Jestem jaki jestem”, którego był głównym bohaterem, pomógł mu w zdobyciu jeszcze większej popularności. Michał Wiśniewski, wraz z ówczesną żoną - Mandaryną, pokazywał swoje życie w podwarszawskiej willi w Józefowie. Dziesiątki kamer pozwalały na to, by jego fani mogli śledzić niemal każdy jego krok. Prowadzącym show był wówczas Hubert Urbański, który po latach przyznał, że współpraca z liderem Ich Troje nie należała do najłatwiejszych.

AFERA DODOWA! (WERSOW X FRIZ, ŚWIĄTECZNA PŁYTA JULII ŻUGAJ, GIBBS ZŁOTY CHŁOPAK, ROBERT LEWANDOWSKI) | Maks on Air

Hubert Urbański - Michał Wiśniewski

Prowadzący Milionerów był gościem audycji "Podcastex". To właśnie w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że Michał Wiśniewski nie należał do osób, z którymi łatwo było dojść do porozumienia. Urbański zdradził, że wielokrotnie dochodziło do nieporozumień i sprzeczek słownych. Co więcej, lider Ich Troje doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jest gwiazdą programu i wiele zależało od niego.

„Uciążliwe” to chyba jest najwłaściwsze słowo […]. On miał wtedy mocną pozycję na rynku, mocną pozycję zawodowo, mocną pozycję w wytwórni […], silny głos w decydowaniu o pomysłach produkcyjnych. I postawę – jak nie chcecie, to nie, to ja idę do pokoju. Wszyscy musieli się martwić, co z tego wyniknie […]. Tak jak rozkapryszony pięciolatek, co może ustawić całą rodzinę w całym domu. I trochę tak było.

Hubert Urbański nie ukrywa, że kłótnie z Michałem były niemal codziennością.

Wszystkich nas to przeczołgało, bo to było momentami nieznośne. No ale było. Nie można było wyjść z tego basenu w trakcie. Trzeba było dokończyć turnus.

Przepychanki słowne i nieporozumienia była dla prezentera nie lada wyzwaniem.

To wszystko było tak rozchwiane, że to, że tam nie było ofiar w ludziach, to jest sukces. […] Edward Miszczak mówił, że kochał tę sytuację, że to jest czysta telewizja. Absolutnie się z nim zgadzam. To, co się wydarzyło, to jest kwintesencja telewizji.