Na jeden z łódzkich komisariatów zgłosił się zakrwawiony mężczyzna. Okazał się być taksówkarzem, a rany na jego ciele były sprawką niezadowolonego klienta.
Jak wynikało z zeznań kierowcy, po kursie ulicę Antoniny Hoffmanowej, pasażer nie chciał zapłacić za przejazd. Uznał kwotę za zbyt wygórowaną, po czym wyszedł z taksówki. Kierowca, domagając się zapłaty zwrócił klientowi uwagę, na co ten zareagował z dużym rozwścieczeniem. Po krótkiej wymianie zdań, taksówkarz został zaatakowany, co spowodowało liczne obrażenia na jego ciele. Agresor później zniszczył samochód, który próbował bezskutecznie ukraść, a także przywłaszczył sobie kilkaset złotych, kasę fiskalną, terminal płatniczy oraz powerbank i okulary korekcyjne.
Po zebraniu wszystkich informacji, mundurowi rozpoczęli poszukiwania, a do pobitego mężczyzny wezwali pogotowie. Już po kilkunastu minutach policjanci namierzyli i zatrzymali podejrzanego. Okazał się nim być 34-latek, u którego badanie alkomatem wskazało ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Przy zatrzymanym zabezpieczono część skradzionych pieniędzy. W pobliżu miejsca zdarzenia, policjanci odnaleźli również pozostałe utracone przedmioty. Kilka urządzeń, sprawca poprzerzucał na teren prywatnych posesji.
Za swoje postępowanie mężczyzna usłyszał zarzut rozboju, za co grozi kara do 12 lat więzienia. Dodatkowo, zgodnie z decyzją Sądu Rejonowego Łódź Widzew został on tymczasowo aresztowany.
