Monika Richardson nie należy do tych celebrytek, które szczególnie chronią swoją prywatność. W wywiadach chętnie opowiada o swoim życiu, szczególnie o miłosnych rozterkach, których miała w życiu niemało. Po ostatnim głośnym rozwodzie ze Zbigniewem Zamachowskim gwiazda nie omieszka też nie skorzystać z okazji pozostawienia swojemu byłemu małego publicznego przytyku. Tak było i tym razem.
W rozmowie z „Twoim Imperium” Monika Richardson zdradziła, że jej były mąż nie był szczególnie estetyczny. Porównała go do nowego partnera Konrada Wojterkowskiego. Choć nie jest tajemnicą fakt, że producent mierzy się z ogromnymi długami, to jego partnerka publicznie opowiedziała o tym, że: „Konrad potrafi pojechać do Mediolanu po garnitur, oczywiście jeśli ma pieniądze, i nosić go potem przez piętnaście lat”.
ZOBACZ TEŻ: Katarzyna Bosacka krytykuje pączki ekipy. Skład jak z "kostek do toalet"
Media nie zignorowały kolejnych już przytyków dot. Zbigniewa Zamachowskiego, których autorką jest jego była żona. Choć tego nikt się nie spodziewał, głos w tej sprawie zabrał też Wojciech Mann. Po jego słowach wnioskować można, że za koleżanka celebrytką nie przepada.
Od dłuższego czasu po włączeniu komputera widzę, jak mój Facebook patrzy na mnie z wyrzutem i wydaje się pytać, dlaczego go zaniedbuję. Próbuję tłumaczyć, że tyle ostatnio złego się nawydarzało, że aż strach komentować. Ruscy mordują niewinnych ludzi i gwałcą wszystkie pisane i niepisane prawa. Wielki przyjaciel i idol Kaczyńskiego, Orban, wspiera Putina, a Ziobro broni Orbana i tak dalej... - pisze na Facebooku Wojciech Mann.
Ale pojawiło się światełko w tunelu beznadziei! Oto Monika Richardson opowiedziała światu, że poddała się terapii w sprawie swoich nieudanych małżeństw. Co więcej, z wypowiedzi wielkiej gwiazdy wynika, że jej poprzedni partner nie miał wyczucia estetyki. A nowy za to ma i, jeśli tylko ma pieniądze, to jedzie do Mediolanu po garnitur. Duża ulga. Ważne sprawy wracają na należne im miejsce. Może więc świat pomału wróci na właściwe tory – podsumował.
