Spis treści
W niedzielę, 1 czerwca, Filip Chajzer uległ poważnemu wypadkowi motocyklowemu w okolicach Skarżyska-Kamiennej. Dziennikarz, podróżujący z Warszawy, nagle stracił panowanie nad pojazdem i doznał obrażeń, które wymagały natychmiastowej interwencji medycznej. Został przetransportowany na Szpitalny Oddział Ratunkowy Szpitala Powiatowego w Skarżysku-Kamiennej, gdzie udzielono mu niezbędnej pomocy. Chajzer podziękował personelowi.
Chcę wyrazić wdzięczność ludziom, którzy uczestniczyli w akcji ratowniczej zaraz po wypadku na motocyklu, który wczoraj miałem. Dziękuję za Waszą pracę i oddanie. Na zdjęciu ze mną ratownik medyczny - Szymon Hajzler. Tak serio nazywa się HAJZLER. Pan Szymon myślał, że to ukryta kamera bo przez zbieżność nazwisk mówią na niego w pracy… Zygmunt. (...) Kiedy przedstawiła się mi się pani doktor ja natomiast myślałem, że to żart - Pani wyciąga rękę i mówi - Maja Ostaszewska. Jest Pani super pani doktor. Teraz w szpitalu uniwersyteckim w Prokocimiu na ortopedii czekam na moje płytki do kości. Ten szpital wygląda jak z amerykańskiego serialu albo i lepiej. Personel profesjonalny i uprzejmy. Gdybym trafił tu nie wiedząc w jakim kraju jestem stawiałbym na okolice Zurichu.
Ostrzeżenie z góry?
Po podziękowaniach przyszedł czas na szczegółową relację z wypadku. Filip Chajzer otworzył się przed fanami i podzielił się niesłychaną historią - z wypadkiem związana jest historia, która może u niejednej osoby wywołać gęsią skórkę.
Chajzer opowiedział, jak tuż przed zdarzeniem, mimo pięknej pogody, zdecydował się zatrzymać i zmienić kask na pełny, założyć kołnierz ochronny oraz kurtkę z ochraniaczami. Zastanawiał się, czy była to intuicja, czy może "ostrzeżenie z góry".
Na kilka minut przed wypadkiem coś mnie tknęło. Zatrzymałem się, żeby zmienić kask. Zdarzało mi się jeździć w kasku „otwartym”. Był piękny dzień i taki wybrałem ruszając z Warszawy. Na trasie jednak zjechałem na przerwę. Jakbym coś przeczuwał. Z kufra wyjąłem pełny kask, kołnierz ochraniający kręgosłup i kurtkę z ochraniaczami. Nie wiem jak intuicja ma się do wiary. Nie wiem czy niczym przez Bluetooth można dostać „z góry” ostrzeżenie.
Modlitwa do św. Rity
Wspomniał również, że niedawno odwiedził włoską miejscowość Cascia, by podziękować Świętej Ricie za otrzymane łaski. Zamieszkał również w Krakowie, niedaleko kościoła Świętej Katarzyny, gdzie poznał historię tej świętej.
Dosłownie chwilę wcześniej byłem we Włoszech w Cascia. Podziękować Świętej Ricie za wszystkie łaski, których doznałem od kiedy tu w Krakowie zacząłem modlić się w sprawach dla mnie beznadziejnych. Rozwiązały się wszystkie. Niemal „od ręki”. W Krakowie zamieszkałem splotem różnych wydarzeń na Kazimierzu niedaleko od kościoła Świętej Katarzyny. To tu dowiedziałem się o Ricie. Jej historii i świadectwach. Dokładam swoje i nie ustaje w modlitwie.
Obecnie Filip Chajzer oczekuje na operację barku w szpitalu w Prokocimiu, prosząc o wsparcie i modlitwę.