Blake Lively i Ryan Reynolds mają bardzo duże poczucie humoru. Ich związek słynie z tego, że często żartują z samych siebie, co bardzo cieszy fanów, którzy są nimi zachwyceni.
>> Kourtney Kardashian i Younes Bendjima są razem już ROK! Dostała bukiet róż
Tym razem jednak Ryan Reynolds stał się na chwilę poważny i opowiedział o jednej rzeczy, którą zawdzięcza swojej żonie.
Kanadyjski aktor jest bardzo wdzięczny Blake Lively za to, że tuż przed śmiercią jego ojca w 2015 roku pomogła naprawić ich relacje. Gwiazda filmu "Deadpool" nie miał kontaktu z ojcem przez kilka lat, ale kiedy Ryan sam miał zostać tatą, Blake uznała, że jej ukochany powinien pogodzić się z ojcem.
„Ma dar przewidywania. Tak właśnie było. Wszystkie relacje rodzinne wiążą się z pewnymi komplikacjami. Pod koniec dnia łatwiej nam jest się skupić na dobrych rzeczach niż na złych. Mój ojciec zmarł wkrótce po urodzeniu mojej córki. Widział ją, co mnie bardzo cieszy”.
- mówił aktor.
W wywiadzie Ryan Reynolds zdradził też jak radzi sobie z lękiem.
„Mój tata był twardym facetem. Był dobry w wielu rzeczach, ale wychowywał nas twardą ręką. To nie jest jakaś łzawa historia. Każdy ma jakąś przeszłość i nie różnie się pod tym względem. Moje dorastanie nie było łatwe. Wiem, że przez całe swoje życie radzimy sobie z lękiem na różne sposoby. Będę szukał żartów w wielu rzeczach, nie szukam smutku. Mam tendencję do depresji i mam pewne problemy z lękiem. Dla mnie to podejście psychologiczne. To ćwiczenie na wyrzucenie tych demonów”
- wyznał.
Trzeba przyznać, że Ryan Reynolds wybrał dobrą metodę!

i

i