Chociaż książka Britney Spears nie została jeszcze oficjalnie wydana, fragmenty jej zawartości już krążą po sieci, a najbardziej kontrowersyjne okazało się wyznanie księżniczki pop na temat ciąży, w którą zaszła przed laty, gdy była w związku z Justinem Timberlake'iem. Według słów Britney, piosenkarz namawiał ją do aborcji, nie będąc gotowym na zostanie ojcem.
Była to dla mnie niespodzianka, ale nie tragedia. Bardzo kochałam Justina. Zawsze spodziewałam się, że pewnego dnia założymy wspólnie rodzinę, ale Justin zdecydowanie nie był zachwycony moją ciążą. Powiedział, że nie jesteśmy gotowi, aby w naszym życiu pojawiło się dziecko. Że jesteśmy na to o wiele za młodzi - powiedziała artystka w wywiadzie dla magazynu "Kobieta, którą jestem".
Internauci nie mają litości dla Justina Timberlake. Wróżą mu koniec kariery
Jednak na tym nie koniec. Wokół całej sytuacji wybuchła burza w sieci. Na instagramowych profilu piosenkarza pojawiło się mnóstwo krytycznych komentarzy. Niektórzy mówią, że całkowicie stracili do niego szacunek.
Przepraszam, ale straciłem do ciebie cały szacunek! / Zmusiłeś ją do aborcji, a potem zarobiłeś dużo pieniędzy niszcząc jej wizerunek / Naprawdę popełniłeś ogromny błąd. Karma nadchodzi / Wstydź się! / Twoja kariera jest skończona - czytamy na profilu Timberlake'a.
Justin Timberlake niedawno ogłosił powrót na scenę z grupą N Sync. Zespół zapowiedział również premierę kawałka "Trolls Band Together", która zaplanowana jest na 17 listopada 2023 roku. Fani już bojkotują wszelkie wydarzenia, w których uczestniczy Timberlake - Zacznij szukać pracy, twoja kariera jest skończona - pojawiają się kolejne wpisy na Instagramie.
