Dla wielbicieli programów podróżniczych wyprawy Kossakowskiego to prawdziwa gratka. Przemek nie tylko opowiada o podróżach, kulturach i panujących tam zwyczajach, ale także sam osobiście bierze w nich udział, co niektórych przyprawia o zawrót głowy.
Przemek Kossakowski nie ukrywa, że mama jest niezwykle bliska jemu serce. Nie tylko wspiera syna, ale także ogląda jego dokonania w telewizji. Są jednak momenty, kiedy najnormalniej w świecie nie może patrzeć, jak jej syn dokonuje kontrowersyjnych rzeczy, jak np. daje się zakopać żywcem, czy trafia do więzienia.
- mówił.
Mama Przemka bardzo go wspiera, ale są odcinki programów, których nie może oglądać. Dlaczego?
Przez wzgląd na swoją wrażliwość i fakt, że występuje tam jej syn. Jak każda mama, także pani Anna martwi się o syna i gdy tylko dzieje się mu krzywda najchętniej ruszyłaby z pomocą. Nic więc dziwnego, że odcinki, które są nad wyraz brutalne, omija szerokim łukiem.
W rozmowie z dziennikarzem „Faktu” Przemek Kossakowski zdradził, jak jego mama reaguje na realizowane przez niego programy.
Moja mama bardzo bała się, kiedy realizowałem program "Kossakowski. Inicjacja". Mieliśmy wtedy taki układ, że do niej dzwoniłem w wypadku, jeśli uważałem, że jakiś odcinek jest poza możliwościami wrażliwości mojej mamy. Wtedy dzwoniłem i mówiłem jej, żeby tego nie oglądała. Najbardziej przeżyła odcinek, w którym byłem w więzieniu. A to dlatego, że po prostu byłem tam upokarzany przed kamerami...