Postawiono zarzuty sprawcy tragicznego wypadku na Bielanach

2006-11-21 11:18

Właściciel samochodu i sprawca tragicznego wypadku na warszawskich Bielanach to jedna i ta sama osoba. Tak ustaliła stołeczna policja. Mężczyźnie zostały postawione zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca wypadku.

Właściciel samochodu i sprawca tragicznego wypadku na warszawskich Bielanach to jedna i ta sama osoba. Tak ustaliła stołeczna policja. Mężczyźnie zostały postawione zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca wypadku. Do tragedii doszło w sobotę przy ul. Pułkowej. Ford kombi na przejściu dla pieszych potrącił babcię idącą z dwójką wnucząt. Wszyscy zginęli. Kierowca odjechał z miejsca tragedii. Porzucone auto odnaleziono w Łomiankach. Właściciel auta pijany zgłosił się na policję twierdząc, że jego samochód skradziono. Policja uznała jednak, że to był blef, i że to właśnie właściciel forda spowodował tragiczny wypadek na Pułkowej. Mężczyzna cały czas nie przyznaje się do winy. Grozi mu do 12 lat więzienia i dożywotnie zabranie prawa jazdy.