Kylie Jenner od dzieciństwa wychowywana była w luksusie. Córka Kris Jenner i Bruce'a Jennera dorastała, podglądając pierwsze showbiznesowe kroki swoich przyrodnich sióstr i dziś można z całą pewnością stwierdzić, że uczennica wyprzedziła mistrzynie :) Kylie Jenner jest dziś popularniejsza niż Kim, Kourtney i Khloe i zdecydowanie od nich... bogatsza.
Choć jej status miliarderki został ostatnio publicznie podważony przez Forbesa, Kylie Jenner zdecydowanie nie musi martwić się o swój budżet. Jej marka Kylie Cosmetics, rodzinne show i niezliczone kontrakty reklamowe przynoszą jej gigantyczne zyski, dzięki którym celebrytka może spełniać niemal każdą swoją zachciankę. Okazuje się, ze luksusowe zakupy 22-latki wprawiają w zdumienie nawet jej celebrycką rodzinę.
Kosmiczne wydatki Kylie Jenner
Okazuje się, że Kylie Jenner nie martwi się przyszłością i ani myśli odkładać na emeryturę. Zamiast tego tylko w ubiegłym roku Kylie wydała podobno... 130 milionów dolarów!
Siostry Kylie są zaniepokojone jej zakupami. Tak, ma dużo pieniędzy - ale wydaje się, że nie zdaje sobie sprawy z tego, jak łatwo można to wszystko stracić. W ubiegłym roku prawdopodobnie wydała ponad 130 milionów dolarów.
Jak czytamy w amerykańskich tabloidach, tuż przed wybuchem pandemii koronawirusa Kylie Jenner wydała między 50 a 70 milionami dolarów na luksusowe samoloty odrzutowe Global Express . Samo utrzymanie takiej maszyny kosztuje ok. 5 milionów dolarów rocznie, a co więcej - i tak nie zawsze można jej użyć. Samoloty te potrzebują bowiem dłuższego pasa startowego, a nie wszystkie lotniska takowym dysponują.
Polecany artykuł:
Jeszcze w kwietniu Kylie Jenner zdążyła kupić za 36,5 miliona dolarów posiadłość w Holmby Hills w Kalifornii, a 15 milionów dolarów wydała na pustą działkę obok jej obecnego domu w Hidden Hills. Tam wynajęty architekt ma zbudować jeszcze jeden dom. Jakby tego było mało, za 3,25 miliona dolarów Kylie dokupiła grunt w eleganckim Madison Club w Palm Springs. Celebrytka nie zapomina na szczęście o rodzinie. Kris Jenner dostała od niej chociażby w ostatnim czasie słynną torebkę Birkin w wersji wysadzanej diamentami.
Myślicie, że to już zakupoholizm?