Meghan Markle od wielu miesięcy procesuje się z brytyjską wydawcą brytyjskiego tabloidu, który zdaniem księżnej Sussex konsekwentnie i celowo niszczył jej wizerunek w oczach swoich czytelników, a poza tym - co najważniejsze - naruszył jej prywatność, publikując treść osobistego listu, jaki napisała do swojego ojca.
Meghan Markle broni przyjaciółek!
W toku procesu wyszły na jaw pewne fakty na temat życia księżnej Sussex, które dotąd były tajemnicą. Meghan Markle czuła się niechroniona przez rodzinę królewską i nie miała prawa sama komentować plotek na swój temat.
Teraz okazuje się, że kolejny odcinek tego sądowego serialu przyniósł nowe problemy. Meghan Markle obawia się o prywatność przyjaciółek, któe stanęły w jej obronie na łamach amerykańskich mediów. Wydawca Mail on Sunday zagroził, że ujawni nazwiska kobiet, które są wymienione w - jak dotąd poufnych - dokumentach sprawy. Była aktorka nie chce do tego dopuścić i walczy o zabezpieczenie personaliów koleżanek jako tajnej informacji.
Zdecydowanie wierzymy, że groźba opublikowania [danych] ze strony Mail nie ma nic wspólnego ze sprawą i pojawiła się wyłącznie po to, by Mail mógł zaatakować pięć niewinnych kobiet na stronach swoich gazet i na stronie internetowej.
- napisali prawnicy Meghan Markle w nowym piśmie procesowym.
Wydawca gazety jest innego zdania.
Żeby wyjaśnić tę kwestię, The Mail on Sunday nie miał absolutnie żadnej intencji opublikowania personaliów pięciu przyjaciółek w ten weekend. Ale ich dowód jest sednem sprawy i nie widzimy powodu, dla którego ich dane osobowe powinny być trzymane w sekrecie. Dlatego powiedzieliśmy prawnikom księżnej w ubiegłym tygodniu, że kwestia ich poufności powinna być odpowiednio rozważona przez sąd.
- brzmi odpowiedź gazety.