Księżna Meghan Markle i książę Harry mają niebywały dar wkurzania ludzi wokół siebie. Żona Harry'ego już zyskała opinię "trudnej księżnej". A wszystko przez trudne do zaakceptowania decyzje i oczekiwania wobec innych.
>> Meghan Markle dostała pseudonim od pracowników pałacu! Księżna Diana także go miała
Nie jest tajemnicą, że Meghan Markle nie chce rodzić dziecka w słynnym Lindo Wing, gdzie przyszły na świat dzieci Kate Middleton i księcia Williama, a także sami William i Harry. Nie chce też pokazywać maleństwa światu kilka godzin po narodzinach, jak to robiły jej poprzedniczki. Wbrew zwyczajowi trzyma w tajemnicy zarówno datę porodu, jak i płeć dziecka. A do tego wszystkiego naraziła się ostatnio pracownikom posiadłości, którą zajęła z księciem Harrym, zakazując im parkowania swoich aut na parkingu przed domem.
Kolejna decyzja książęcej pary (z akcentem na Meghan Markle) z całą pewnością nie spodoba się królowej Elżbiecie II!
Otóż księżna Meghan postanowiła, że opiekę nad jej dzieckiem będzie sprawować niania z USA. Żona księcia Harry'ego nie chce zatrudnić absolwentki słynnej szkoły dla niań Norland w Bath. To tam kształci się kobiety, które później pracują jako opiekunki dzieci z rodziny królewskiej. Meghan Markle odmawia kultywowania tej tradycji, choć zdawałoby się, że trudno o lepszą opiekę dla jej dziecka, niż ta sprawowana przez osobę specjalnie do tego wyszkoloną! Była gwiazda serialu Suits stawia jednak na kogoś ze swojej ojczyzny. Czyżby zależało jej, by maleństwo obcowało z jej rodzimym akcentem i stylem bycia?
Ale to jeszcze nie koniec zaskoczeń! Meghan Markle nie wyklucza, że zatrudni opiekuna płci męskiej, co również nie zdarzało się dotąd w brytyjskiej rodzinie królewskiej!
Co sądzicie o tych decyzjach? Są na tyle ważne, by narażać się królowej i ryzykować utratę jej życzliwości?
Autor: Rex Features/East News
Poród Meghan Markle może zagrozić dziecku? Księżna ma dziwne życzenia...
