Choć dla niektórych lato trwa w sercu cały rok, kalendarz i astronomia nie pozostawiają złudzeń: wszystko co dobre, kiedyś się kończy – także czas wakacyjnej beztroski. Choć stopniowy proces przechodzenia lata w jesień zachodzi niemal niezauważalnie, to zjawisko to ma swoje oficjalne daty, zapisane w kalendarzu i w gwiazdach.
Kalendarzowa jesień
Kalendarzowa jesień rozpoczyna się zawsze 23 września i trwa do 21 grudnia. To moment, który większość z nas kojarzy po prostu z nadejściem chłodniejszych dni i pierwszymi złotymi liśćmi na chodnikach. To także znak, że czas powoli myśleć o cieplejszych swetrach, gorącej czekoladzie i wieczornych spacerach przy zapadającym szybciej zmierzchu.
Astronomiczna jesień
Nieco inaczej sprawa wygląda, jeśli spojrzymy w niebo. Astronomiczna jesień rozpoczyna się dokładnie w momencie równonocy jesiennej – zwykle przypada ona na 22 lub 23 września. Chodzi o ten moment, gdy dzień i noc są prawie równej długości, a Słońce przechodzi z półkuli północnej na południową. Dla miłośników przyrody to czas wyjątkowy: drzewa zaczynają mienić się w ciepłych kolorach, a powietrze pachnie pierwszymi liśćmi spadającymi z drzew.
Kalendarzowa i astronomiczna definicja jesieni nieco się różnią, ale obie wskazują moment, kiedy przyroda powoli szykuje się do zmiany scenerii.
Jak koniec lata wpływa na nasz rytm dnia?
Wraz z nadejściem jesieni dni stają się krótsze, a noce – dłuższe. Wielu z nas zaczyna wtedy odczuwać potrzebę zwolnienia tempa. Coraz chłodniejsze poranki i wieczory sprawiają, że więcej czasu spędzamy w domu, nierzadko czując nostalgiczny smutek po gorących, wakacyjnych miesiącach.
Zamiast smucić się końcówką wakacji, warto wykorzystać te ostatnie chwile lata na spacery, lody i złapanie promieni słońca. A kiedy liście zaczną opadać i powietrze zrobi się rześkie, przywitajmy jesień z kubkiem gorącej herbaty i dobrym nastrojem – w końcu każda pora roku ma swoje uroki.