Aneta Zając od lat zmaga się z problemami zdrowotnymi, które są związane z chorobą Hashimoto. Przez autoimmunologiczne schorzenie tarczycy aktorka wielokrotnie zmagała się z wahaniem wagi i ciężko było jej utrzymać szczupłą sylwetkę. W ostatnim czasie jednak aktorka przeszła ogromną metamorfozę, ponieważ udała się do lekarza, który przejrzał jej wyniki badań i dał konkretne zalecenia, których aktorka musi się trzymać. Oprócz tego Zając wprowadziła zmiany w swojej diecie, postawiła również na aktywność fizyczną. Wygląda przepięknie, a jej sylwetka jest godna pochwały. Metamorfozę byłej partnerki nieoczekiwanie postanowił skomentować Mikołaj Krawczyk. Jego słowa nie tylko wywołały burzę, ale również doczekały się odpowiedzi ze strony Anety Zając.
Zając odpowiada na kąśliwe komentarze Krawczyka
Kilkanaście lat temu Anetę Zając i Mikołaja Krawczyka połączyła nie tylko praca, ale również gorące uczucie. Owocem ich miłości są bliźniaki, dziś już czternastoletnie. Związek Zając i Krawczyka nie przetrwał próby czasu, a byli partnerzy starają się unikać jakiegokolwiek kontaktu. Rzadko wypowiadają się również w temacie swojej relacji. Zaskoczeniem był więc fakt, że Krawczyk nagle odpowiedział na TikToku na pytanie dotyczące metamorfozy Anety Zając. Jak twierdzi Mikołaj:
Sylwią, moją pierwszą i jedyną żoną, ani Agnieszką nigdy nie będzie, ale super, że w końcu schudła, może wreszcie znajdzie jakiegoś faceta i odczepi się ode mnie. Szczerze tego życzę, po co tuszuje prawdę i gubi się w tym, co mówi.
Internautów oburzyły kąśliwe komentarze Krawczyka. Zgodnie stwierdzili, że takie komentarze są karygodne i że nie przystoją mężczyźnie, a zwłaszcza byłemu partnerowi. Krawczyk nie widzi nic złego w swojej wypowiedzi, bo jak twierdzi - ma prawo do własnej opinii.
Żyjemy w XXI wieku i nie musimy udawać, kiedy jesteśmy szczuci. Zostałem poproszony o opinię, więc ją wyraziłem. Nie napisałem nic szkalującego, tylko czystą prawdę, więc nie widzę powodu, żeby się tak wrażliwie obruszać. Zwłaszcza że wiem troszeczkę więcej.
Portal Pudelek.pl postanowił skontaktować się z Anetą Zając i zapytać wprost, czy zabolały ją słowa byłego partnera. Jak wyznała:
Nie skupiam się na tym, czy poczułam się urażona - ważniejsze jest dla mnie, by nasze dzieci nie czytały takich rzeczy. Dlatego nie będę interpretować jego słów ani zgadywać, co miał na myśli. Trzymam się zasady, by nie komentować publicznie życia prywatnego i liczę, że to będzie działać w obie strony.
Trzeba przyznać, że Zając wykazała się klasą.