Mac Miller to zdecydowanie jeden z najzdolniejszych raperów młodego pokolenia. Jego kariera nabierała błyskawicznego tempa. Z biegiem lat fani docenili, jak dojrzał jako osoba i twórca, a wraz z nim jego muzyka. Niestety raper miał poważne problemy z używkami, głównie narkotykami. To one go zabiły. Mac Miller zmarł w wieku 26 lat, po przypadkowym przedawkowaniu.
Przed śmiercią był już niemal na końcu pracy nad albumem Circles. Jego rodzina zdecydowała się wydać pośmiertną płytę. Pierwszym singlem, który ją zapowiadał była piosenka Good News.
W filmie o takim samym tytule ma zagrać Machine Gun Kelly. Brat zmarłego Mac Millera ostro skrytykował cały projekt.
Polecany artykuł:
Pierd*** was, pie**** wasz film. Przynajmniej zmieńcie tytuł.
Machine Gun Kelly jako Mac Miller w filmie Good News?
Machine Gun Kelly ma zagrać niespokojnego muzyka w filmie pod tytułem Good News. Część internautów od razu słusznie skojarzyła to z Mac Millerem. Good News to przecież pierwszy pośmiertny singiel rapera. To podobieństwo wyłapał również brat zmarłego artysty, który od początku kariery z nim współpracował.
Miller McCormick nie przebierał w słowach na Instastories.
- napisał ostro.
E! News poprosiło producentów o oświadczenie w tej sprawie. Firma produkcyjna Rivulet Media wyjaśnia, że film jest fikcją. Tytuł miał być hołdem dla Mac Millera, jednak zostanie zmieniony z powodu krytyki.
Nasz film opowiada o fikcyjnym muzyku, który rośnie w siłę, a jego życie jest niespokojne. To nie jest w żaden sposób biografia ani film oparty na prawdziwym życiu artysty. Zdajemy sobie sprawę, że tytuł, który miał być hołdem dla Maca Millera i innych artystów, którzy odeszli zbyt wcześnie, jest lekceważący. Słyszeliśmy to od wielu osób na portalach społecznościowych i w mediach, które uznały tytuł za obrazę, więc bez wahania go zmienimy.
Jednak według Deadline reżyser, Tim Sutton inspirował się zmarłymi artystami takimi jak Mac Miller, Lil Peep, Pop Smoke czy Juice Wrld. Produkcja filmu ma ruszyć jeszcze w tym miesiącu.