Niestety w Polsce wiele chorób wciąż pozostaje tematem tabu. Niechętnie rozmawiamy o swoich przypadłościach. A szkoda! Bo w ten sposób można zwiększać świadomość groźnych schorzeń. A dzięki temu łatwiej im zapobiegać, czy diagnozować.
Dlatego tak cieszy, że kolejne gwiazdy przełamują tabu i dzielą się z fanami swoimi przejściami. Na łamach Vogue Mary Komasa opowiedziała, że od lat walczy z endometriozą. To coraz popularniejsza choroba, ale wciąż mało o niej wiemy. Na diagnozy czasem czeka się latami!
qz-KbYa-PMBp-WZyJ
Mary Komasa o życiu z endometriozą
Z roku na rok endometrioza atakuje coraz więcej kobiet. Bolesne miesiączki mogą być pierwszy sygnałem ostrzegawczym. Ale na czym polega ta choroba? Endometrium (tkanki podobne do komórek błony śluzowej macicy) zaczynają się tworzyć poza nią. Nie tylko w jajnikach czy pochwie, ale czasami nawet w płucach czy mięśniach kończyn!
Okazuje się, że Mary Komasa choruje na endometriozę. Gwiazda przez lata nie wiedziała, co jej dolega. Każda miesiączka była koszmarnie bolesna i obfita. Dlatego wokalistka musiała dokładnie planować swoje życie w tym czasie.
Musiałam przebierać się w ciągu dnia, bo nie byłam w stanie zatamować krwi. W "te dni" żyłam strategicznie - szacowałam czas podróży autobusem, żeby wiedzieć, czy mogę pozwolić sobie na wyjście, jeśli dostęp do łazienki będzie ograniczony. Na biodrach zawsze nosiłam przewiązaną bluzę, żeby zakryła ewentualne plamy. (...) Ale najgorszy był ból - w miednicy, promieniujący i zwijający ciało w kłębek.
Mówi na łamach Vogue.
Mary Komasa zdradziła także, że obniżona odporność była powodem licznych chorób i infekcji. Diagnozę dostała dopiero po latach, przypadkiem. Ból podczas typowego badania ginekologicznego zaskoczył lekarkę, która skierowała wokalistkę na badania pod kątem endometriozy.
Laparoskopia, która miała być tylko badaniem, zamieniła się w operację. Lekarze potwierdzili podejrzenia i od razu wycięli tkankę w miejscach, w których było to możliwe. Miałam 24 lata, po dekadzie walki z chorobą dostałam wreszcie diagnozę. (...) Weszłam w intensywne leczenie i przez kilka lat cieszyłam się prawie normalnym życiem. Z pomocą przyszły przede wszystkim hormony.
Z czasem jednak dolegliwości wróciły. Podczas pracy nad płytą ból był tak silny "jakby ktoś rozkrajał cię żywcem,". Konieczna była druga operacja.
Dziś Mary Komasa ma chorobę pod kontrolą. Nie ukrywa, że trudności sprawia jej pogodzenie się z myślą, że być może nigdy nie zostanie matką. Na szczęście gwiazda szuka pomocy na psychoterapii.