Informacja o udarze i paraliżu Jacka Rozenka wstrząsnęła niedawno jego fanami. Aktor trafił w maju do szpitala po udarze mózgu, w wyniku którego połowa jego ciała została sparaliżowana i stracił on mowę. Na szczęście rehabilitacja szybko zaczęła przynosić efekty i już na początku czerwca Jacek Rozenek osobiście zapewnił fanów, że wraca do zdrowia.
W tych trudnych chwilach o Jacku Rozenku nie zapomniała jego była żona, Małgorzata Rozenek-Majdan. Gwiazda wraz z synami regularnie odwiedzała aktora, jednocześnie prosząc media o uszanowanie tej sytuacji. Teraz zabrała głos.
Polecany artykuł:
Małgorzata Rozenek-Majdan o Jacku Rozenku
Już bowiem kilka dni po tym, jak Jacek Rozenek trafił do szpitala, polskie tabloidy obiegły zdjęcia częściowo sparaliżowanego aktora na wózku inwalidzkim, zrobione mu potajemnie w szpitalu. W rozmowie z Jastrząbpost Małgorzata Rozenek-Majdan przyznała, że było to jej zdaniem przekroczenie granicy.
Nie chcemy o tym za bardzo mówić, bo to jest dla nas bardzo trudne i tym trudniej było nam zrozumieć jedną z gazet, która zrobiła zdjęcia Jacka w szpitalu, z ukrycia. Wydaje mi się, że jest pewna granica godności, której nie można przekraczać
- powiedziała Małgosia.
Celebrytka przyznała też, że choroba Jacka Rozenka zmieniła priorytety jej rodziny w tamtym czasie.
My ustaliliśmy z rodziną, że nie będziemy się wypowiadać na ten temat. To jest trudny czas dla całej naszej rodziny. To jest taki czas, który bardzo weryfikuje wszystko to, co jest w życiu. Wszystko to, na co należy zwracać uwagę i był to taki moment sfokusowania się na Jacku, szczególnie ze względu na dzieci.
- wyjaśniła.
>> Mateusz z Fit Lovers PŁACZE na Instagramie: "Żałuję tego salta z każdą sekundą"!