Magdalena Schejbal

i

Autor: AKPA Magdalena Schejbal miała poważne problemy finansowe

Celebryci

Magda Schejbal nie miała na chleb. Zrujnowały ją skandale i nieudane biznesy

Magdalena Schejbal, jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych aktorek w Polsce. Przed laty była w szczytu sławy za sprawą licznych kontraktów serialowych, jednak w pewnym momencie poniosła druzgocącą porażkę, do której przyznała się w jednym wywiadów. Zdradziła, że nie miała śmiałości i odwagi poprosić rodziców o pieniądze na jedzenie.

Magdalena Schejbal dała się poznać szerszej publiczności, jako Basia Storosz z serialu "Kryminalni", w którym grała w latach 2004-2008, by w 2010 roku dostać główną rolę w "Szpilkach na giewoncie", którego emisja została zakończona wiosną 2012 roku w atmosferze skandalu. Aktorka miała zataić przed producentami ciążę, a oprócz tego zażądać zbyt wysokiej podwyżki.

Od tamtej pory aktorka pojawiała się w takich produkcjach, jak "Przepis na życie", "Ucho Prezesa", czy "Miłość na pierwszą stronę". Mało kto wie, że w przeszłości Magdalena Schejbal mierzyła się z ogromnymi problemami finansowymi. Porażka była druzgocąca. O wszystkim opowiedziała w jednym z wywiadów.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Córka Magdaleny Schejbal idzie w ślady mamy! Aniela zagrała w Akademii Pana Kleksa

W co wierzyliście całe życie, a okazało się nieprawdą?| Iza Zabielska WYWIADEX RADIO ESKA

Magdalena Schejbal poniosła porażkę. Musiała zamknąć biznes

Magdalena Schejbal wiosną 2018 roku postawiła zainwestować w gastronomię. Otworzyła w Zakopanem restaurację "Dworzec". Biznes niestety nie wypalił. Restaurację przejęło Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze przy asyście policji komornika.

Przykro nam z powodu tego, co się stało. (...) Musieliśmy odzyskać nasz lokal, bo nie otrzymywaliśmy za niego czynszu. Trochę nasza batalia trwała. Teraz musimy poprosić byłego już najemcę, by opróżnił pomieszczenia ze swojego sprzętu i będziemy szukać nowego najemcy. To 620 metrów kwadratowych przy deptaku

- mówił przed laty jeden z pracowników Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego.

Magdalena Schejbal otworzyła się przed Żurnalistą i wróciła wspomnieniami do czasów, kiedy w domu się nie przelewało.

Nie było kasy. Zresztą do tej pory jest tak, że przecież po tych sytuacjach związanych z robieniem biznesów też jest różnie. Ale to są rzeczy, które się bierze na klatę. Były takie momenty, że nie miałam na chleb. Wstydziłam się zadzwonić do mamy i do taty i powiedzieć im, że nie mam na chleb. Kiedy na przykład są płatności, które się ociągają, bo coś tam zrobiłeś, ale musisz poczekać na to, aż te pieniądze spłyną

- zwierzyła się w rozmowie z dziennikarzem.