Lil Peep przedawkował narkotyki przez organizatora koncertów? Matka rapera POZYWA firmę!

2019-10-08 19:19

Lil Peep zmarł 15 listopada 2017 roku w wyniku przedawkowania narkotyków. Matka rapera o śmierć syna obwinia firmę, odpowiedzialną za organizację jego ostatniej trasy koncertowej! Problemy zaczęły się ponoć wiele miesięcy wcześniej, co Liza Womack zamierza udowodnić przed sądem! Znamy szczegóły!

Lil Peep

i

Autor: YouTube/ Lil Peep/ Archiwum prywatne

Choć Lil Peep zmarł tragicznie już prawie 2 lata temu, matka artysty wciąż nie może pogodzić się z jego stratą i postawiła sobie za punkt honoru ukaranie winnych tej śmierci. Bo zdaniem Lizy Womack raper przedawkował narkotyki nie z własnej winy! Kobieta zamierza szukać sprawiedliwości w sądzie!

Matka Lil Peepa pozywa za jego śmierć!

Liza Womack złożyła w sądzie pozew przeciwko menedżmentowi syna i firmie odpowiedzialnej za jego ostatnią trasę koncertową. Kobieta jest przekonana, że to właśnie oni odpowiadają za śmierć Lil Peepa. Współpracownicy rapera mieli zaopatrywać go w narkotyki i wywierać presję, doprowadzając do skrajnego wycieńczenia, która ostatecznie sprowadziło na niego tragiczny finał.

Największe skandale show-biznesu
Pytanie 1 z 8
Podczas gali rozdania nagród VMA w 2003 roku Britney Spears i Madonna wywołały mega skandal. Co zrobiły?

Pozew przeciwko firmie First Access Entertainment i jej współpracownikom trafił do sądu w poniedziałek. Jak podaje amerykański serwis TMZ, w dokumentach matka Lil Peepa podaje, że już na początku 2017 roku podczas trasy The Peep Show na branie zakazanych substancji i narkotyków było nie tylko przyzwolenie, ale i nacisk ze strony menadżerów rapera. Jeden z nich miał na przykład wręczyć Peepowi fiolkę pełną tabletek podczas grupowej kolacji w czasie pobytu w Londynie.

W kolejnych miesiącach używanie narkotyków miało się stopniowo zwiększać aż do ostatniej trasy rapera, Come Over When You're Sober. Womack twierdzi, że jej syn był regularnie zaopatrywany w Xanax, Ketaminę i inne narkotyki.

Kobieta wspomina też, że 10 maja 2017 w Los Angeles Peep był wręcz "niezdolny do komunikowania się, pozostawiony sam sobie podczas występu". Menadżerowie mieli wypuścić go na scenę, choć był w stanie zbliżonym do śpiączki!

Lil Peep miał wielokrotnie rozmawiać z menadżerami o swojej chęci przerwania trasy, bo był fizycznie i emocjonalnie wycieńczony, ale oni mieli ignorować jego błagania i niemal siłą wypychać go na scenę w kolejnych miastach, a także faszerować narkotykami w coraz większym stopniu.

Ostatni koncert przed śmiercią Lil Peepa odbył się w El Paso. Przed występem menadżerka artysty, Belina Mercer, z którą ten - według jego matki - miał romans, podobno powiedziała mu, by zażył "nadmierną ilość Xanaxu, by mógł uchodzić za chorego i odwołać show. Wtedy ubezpieczalnia pokryłaby koszty. Nie wiadomo, czy Peep skorzystał z pomysłu Mercer, ale tego wieczoru wyszedł na scenę - ostatni raz.

Zobacz też: