Księżna Diana zginęła w wypadku samochodowym już niemal 24 lata. Jednak nadal mówi się o tym sporo. Wszystko dlatego, że ciągle pojawiają się nowe informacje w tej sprawie. Ostatnio na przykład lekarz, który walczył o życie Diany po przetransportowaniu jej do szpitala, udzielił pierwszego wywiadu w tej sprawie.
MonSef Dahman wyznał dziennikarzom "Daily Mail", że w dniu wypadku otrzymał nagły telefon, w którym poproszono go o stawienie się w związku z poważnym wypadkiem młodej kobiety.
dodał.
Zobaczyłem tylko personel, który opiekował się młodą kobietą po poważnym wypadku. Zajęło mi chwilę, aby zrozumieć, co tam się wydarzyło. Dla każdego lekarza to trudne wydarzenie, gdy leży przed nim młoda kobieta w tak opłakanym stanie. A już szczególnie, gdy jest księżną
powiedział chirurg i dodał, że cały sztab lekarzy walczył o to, by uratować życie Diany.
Walczyliśmy z całych sił, mieliśmy wiele podejść, naprawdę. Kiedy pracuje się pod tak wielką presją, czas płynie nieubłaganie. Jedyne, co się liczy, to fakt, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby ją ocalić. Miewaliśmy jeszcze tragiczniejsze przypadki w Pitié-Salpêtrière, to najlepsze centrum medyczne we Francji. Udało nam się ocalić część z nich, ale jednak stało się tak, a nie inaczej. Nie mogliśmy jej uratować. Mocno się to na nas odbiło. Energia, którą włożyliśmy w walkę o jej życie, przyniosła nam ból niemal fizyczny. Byliśmy rozbici, zmęczeni i załamani