Z Instagramowego profilu Kingi Rusin, który śledzi ponad 530 tysięcy użytkowników, można nie tylko podejrzeć prywatne życie dziennikarki, ale także nacieszyć oko pięknym fotkami. Kinga Rusin postanowiła odpocząć od codzienności i udała się do Afryki. Ku zadowoleniu fanów, również ich wzięła w wirtualną podróż po pięknych miejscach.
Polecany artykuł:
Na Instagramie Rusin pojawiło się mnóstwo fotek z wypadu do Kenii. Ostatni post to seria czterech zdjęć zwierząt uchwyconych na sawannie. Fotki zachwyciły mnóstwo internautów, ale także zrobiły wrażenie na samej Rusin, która w opisie postu zdradziła, że choć w Afryce jest już trzeci raz, to za każdym razem przeżywa jeszcze większą fascynację kontynentem.
To już moja trzecia wyprawa do Afryki ale fascynacja tym kontynentem u mnie nie maleje, a wręcz przeciwnie! Ciągle mam ochotę na więcej, dalej, bardziej szczegółowo.
Mam świadomość, że są różne „Afryki”. Jest ta z ciągle nierozwiązanymi, gigantycznymi problemami i konfliktami,i jest ta oszałamiająca bezkresnymi przestrzeniami, zapachem nagrzanej słońcem ziemi, szumem wysokich, żółtych traw sawanny i odgłosami nieustannie nawołujących się zwierząt.
Zdjęcia na pewno nie oddają wszystkiego ale i tak lubię zatrzymywać w kadrze piękne dla mnie chwile. Na dobranoc...?
- pisała na Instagramie.
Patrząc na poprzednie fotki Kingi Rusin, trzeba przyznać, że klimat Afryki bardzo jej pasuje. Zgadzacie się?