Nie ma wątpliwości, że rodzinnemu show Keeping Up With The Kardashians słynne siostry zawdzięczają bardzo wiele. Gdy w 2007 roku do sieci trafiła seks taśma z udziałem Kim Kardashian i Raya J, przedsiębiorcza Kris Jenner wiedziała, że to szansa nie do powtórzenia. To dzięki niej Kim i jej siostry zaczęły pokazywać w reality show swoje prywatne życie i stały się znane na całym świecie.
Przez lata Kim, Kourtney i Khloe, a później również Kendall i Kylie, wpuszczały kamery do swoich domów i sypialni i opowiadały o każdym szczególe swojego prywatnego życia. Opłacało się - trafiły do czołówek najbardziej popularnych celebrytek świata i mogły rozkręcić biznesy, dzięki którym dziś są bajecznie bogate.
Siostry Kardashian żegnają KUWTK
W końcu jednak przyszedł czas na zmęczenie i znudzenie. Celebrytki od długiego czasu coraz gorzej się dogadywały i trudno było im znaleźć chęć do dalszego kręcenia Keeping Up With The Kardashians - zwłaszcza, że każda z nich realizuje już od dawna swoje indywidualne projekty. Występowanie w show nie odpowiadało zwłaszcza Kourtney Kardashian, która uznała, że przyszedł czas na odrobinę prywatności.
Celebrytki nie odeszły jednak z show bez pożegnania. Jak donosi TMZ, tuż po nakręceniu ostatniego odcinka gwiazdy zorganizowały uroczyste pożegnanie dla swojej około 30-osobowej ekipy. Każdy z członków zespołu otrzymał od nich zegarek marki Rolex warty około 10 tysięcy dolarów!
Piękny gest? Z pewnością od serca. Kardashianki od dawna są fankami tych luksusowych zegarków, choć prawdziwym wielbicielem jest tu przede wszystkim Scott Disick - w wywiadzie dla Page Six przyznał, że zegarek Cosmograph Daytona za prawie 37 tysięcy dolarów to jego ulubiona rzecz z 2020 roku.
Dla fanów opłakujących rodzinne show Kardashianów jest tymczasem pocieszenie. Rodzina podpisała już kontrakt na nowy program na platformie Hulu, który prawdopodobnie zadebiutuje tam jeszcze w 2021 roku.