Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel znajdują się na językach całej Polski odkąd w połowie marca ogłosili, że postanawiają się rozwieść. Początkowo zapewniali, że chcą wszystko załatwić polubownie i bez publicznego prania brudów, jednak sytuacja dość szybko wymknęła się spod kontroli. Ostatnio pojawiły się pogłoski jakoby szykowała się prawdziwa wojna, a spór miałby dotyczyć podziału majątku. Ile jest w tym prawdy? Głos w sprawie zabrała reprezentantka Kasi Cichopek.
Kasia Cichopek jednak nie idzie na wojnę z Hakielem?
Po tym, jak media obiegła wieść, że Kasia Cichopek zmieniła prawnika na "bardziej skutecznego i bezlitosnego", zaczęto snuć domysły o nadchodzącym starciu na linii Cichopek-Hakiel i przyczynach tego obrotu spraw. Pojawiły się pogłoski jakoby kością niezgody były... pieniądze. Ile jest w tym prawdy? Menadżerka aktorki twierdzi, że ani grama. W komentarzu dla Pudelka odniosła się do sprawy jasno zaznaczając, że tego typu informacje są wyssane z palca, a rozpowszechnianie ich spotka się z ostrą reakcją.
Nie ma żadnej walki o majątek. Sprawy rozliczeń finansowych między Kasią i Marcinem zostały dawno ustalone. W tej kwestii nic się nie zmieniło. Sugerowanie i rozpowszechnianie innych informacji spotka się z reakcją prawnika - wyjaśniła menadżerka Katarzyny Cichopek w oświadczeniu dla Pudelka.
ZOBACZ TAKŻE: Julia Wieniawa zawróciła w głowie niemieckiemu projektantowi mody. Dojdzie do czegoś więcej?