Lekarze uratowali głos Justina Hawkinsa, a on sam ocalił swoją miłość. Ekscentryczny wokalista grupy The Darkness obawiał się, że już nigdy nie zaśpiewa, ponieważ z powodu poważnego uszkodzenia strun głosowych musiał odwołać w tym roku część koncertów.
Miałem przepuklinę rozworu przełykowego i związany z nią refluks. W gardle człowieka znajduje się zwieracz, dokładnie taki sam, jak ten na drugim końcu układu pokarmowego. Jego zadanie polega na kontrolowaniu ilości kwasu wyrzucanego z żołądka do przełyku. Mój zwieracz był uszkodzony, więc żołądek nieustannie zalewał moje gardło kwasem wypalając mi struny głosowe. Lekarze zmierzyli poziom kwasów w moim gardle. Norma to 3%, a przy 12% pacjent kwalifikuje się do operacji, ale u mnie stwierdzili aż 82% kwasu. Jestem jednym z najpoważniejszych przypadków w historii medycyny. To dziedziczna wada, więc obwiniam o wszystko mojego ojca.
W czasie choroby Justin uświadomił sobie, że nie potrafi żyć bez byłej narzeczonej Sue Whitehouse. Wokalista grupy The Darkness przeszedł niedawno operację przełyku i przyznaje, że powaga sytuacji uświadomiła mu, jak bardzo tęskni za Sue, z którą rozstał się w ubiegłym roku.
Leżałem w szpitalu i nagle dotarło do mnie, że bardzo brakuje mi Sue. Zrozumiałem wtedy, że nie potrafię bez niej żyć - wspomina muzyk.
Justin Hawkins już zdrowy
2006-11-21
11:18
Lekarze uratowali głos Justina Hawkinsa, a on sam ocalił swoją miłość.