Justin Bieber nielegalnie namalował w San Francisco graffiti promujące płytę Purpose? Dzieła sztuki ulicznej, które zachwycały fanów Biebera, teraz mogą przysporzyć piosenkarzowi poważnych kłopotów!
Główny prokurator San Francisco, Dennis Herrera, zażądał od Justina Biebera wyjaśnień w sprawie graffiti, które pojawiły się na ścianach miejskich murów i budynków. Chodzi o malunki wykonane farbą w sprayu w dzielnicy Haight-Ashbury i innych regionach San Francisco. Prokurator zainteresował się sprawą na wniosek mieszkańców miasta, oburzonych “aktami wandalizmu”.
Jak tłumaczy Dennis Herrera, graffiti Justina Biebera nie zniknęły ze ścian nawet po ostatnich ulewnych deszczach. Prokurator wyjaśnia, że nie ma nic przeciwko ulicznemu marketingowi, takiemu, jak na przykład malunki reklamowe wykonywane kredą na chodniku. Niedopuszczalne jest jednak stosowanie trwałej farby na ścianach prywatnych lub miejskich budynków i ten, kto za to odpowiada, musi ponieść konsekwencje…
Oczywiście wiele wskazuje na to, że tym kimś jest Justin Bieber. Jeśli prokurator zażąda jedynie usunięcia graffiti na jego koszt, nie będzie wielkiego problemu.
Gorzej, jeśli Dennis Herrera postawi Justinowi Bieberowi zarzut wandalizmu.
Przypomnijmy, że piosenkarz dopiero niedawno zakończył okres próbny i prace społeczne, zasądzone jako kara za poprzednie wybryki
Oj, Justin, lepiej zmień doradców, zamiast pakować się w kolejne konflikty z prawem przez takie bzdury, jak ścienne graffiti...

i

i

i
Justin Bieber coraz częściej wywołuje kontrowersje. A przecież na początku swojej kariery był uroczym chłopcem z grzywką, który nikogo nie szokował… Co się zmieniło? Sprawdź: