Na jaw wychodzą kolejne szczegóły seks afery, której bohaterem stał się Jarosław Bieniuk. Sylwia Sz. oskarżyła byłego piłkarza o gwałt. Mężczyzna wyjaśnił swoją wersję zdarzeń w Dzień Dobry TVN.
>> Jarosław Bieniuk: Sylwia Sz. kłamie? Piłkarz tłumaczył się w Dzień Dobry TVN
Prokuratura nie oskarżyła Jarosława Bieniuka o gwałt. Nadal jednak ciążą na nim zarzuty związane z udzieleniem drugiej osobie środka psychoaktywnego, za co grożą trzy lata więzienia. Czy sportowiec podał fotomodelce narkotyki?
Przypomnijmy: Kobieta, nazywana przez media Cassandrą, zeznała, że Jarosław Bieniuk podał jej kokainę i tabletki nasenne, związał specjalną taśmą, siadał na twarzy, wpychał twarz w pościel, wyrywał włosy i ściskał żuchwę.
Wygląda na to, że wersja Sylwii S. zmienia się w toku śledztwa. Jak podaje Super Express:
Oczywiście zupełnie inną wersję przedstawia Jarosław Bieniuk, który zapewnia, że dwukrotnie zaoferował Sylwii Sz. magnez, by kobieta uspokoiła się. Były piłkarz twierdzi bowiem, że fotomodelka zachowywała się bardzo dziwnie - zamykała się w łazience i brała do ust papier toaletowy.
Jedno jest pewne - w pokoju jednego z sopockich hoteli 12 kwietnia wydarzyło się coś bardzo dziwnego...
Esmeralda Godlewska o sprawie Bieniuka: "Nie dajcie się oszukać podłej prostytutce"!
kobieta podczas przesłuchania wyznała, że piłkarz proponował jej pigułkę. Ta jednak odmówiła. Była przekonana, że Jarek potem musiał jej wrzucić narkotyk do drinka, twierdząc, że czuła się zupełnie inaczej niż po alkoholu.