Spis treści
Silna osobowość, dosadne wypowiedzi i walka o swoje racje - to charakteryzuje Dodę, jedną z największych gwiazd polskiego show businessu. Od lat na łamach mediów regularnie pojawiają się informacje dotyczące życia uczuciowego piosenkarki. Po fali kontrowersji gwiazda zabrała głos, publikując oświadczenie o podjętych krokach prawnych.
Doda: "Nie dałam się sprowokować"
4 czerwca wokalistka opublikowała w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym ujawniła, że w grudniu 2024 roku wskutek jej powództwa jeden z warszawskich sądów zakazał Dariuszowi Pachutowi rozpowszechniania informacji na temat jej życia prywatnego. Był on jej partnerem od końca 2022 roku do października 2024 roku, kiedy poinformowali o swoim rozstaniu. Wypowiedzi podróżnika wzbudziły wiele emocji.
Zobacz też: Doda ma ważny apel do Polaków. Chodzi o wybory prezydenckie!
"Firma DodEX musi zmienić płytę"
W treści posta czytamy, że zdaniem Dody ze względu na sądowy zakaz wypowiedzi, mężczyzna wykorzystuje jej innych byłych partnerów w celu kreowania nagonki. Zapewne to nawiązanie do dwóch głośnych wywiadów z jej byłym mężem, Emilem Stępniem, który wysnuł w jej kierunku poważne oskarżenia. Piosenkarka ponownie przypomniała, że ze względu na tego typu działania spotykała się nawet z groźbami śmierci. Jak zdradziła, 4 dni temu ruszyło postępowanie karne przeciwko Pachutowi. Gwiazda teraz nie zamierza dalej milczeć, a swoich byłych mężczyzn określiła prześmiewczo "firmą DodEX". Czas pokaże, jakie skutki przyniesie sądowa walka. Kilka dni temu Doda ujawniła, że odzyskała zabezpieczone przez prokuraturę oszczędności w wysokości 1,5 mln złotych.