Pandemia sprawiła, że świat się zatrzymał. Nie tylko dla zwykłego, szarego człowieka ale także dla gwiazd. Coraz częściej one same o tym mówią. I choć niektórzy internauci nie wierzą w to, że może im się źle żyć, to niektóre znane osoby naprawdę trudno znoszą ten czas, ich praca przecież też została wstrzymana. Do tego grona dołączyła Dakota Johnson, która opowiadając o pandemii nawiązała do swoich stanów depresyjnych, które coraz częściej jej towarzyszą. Dakota zwróciła uwagę na samotność, jaka jej doskwiera od czasu wybuchu pandemii.
„Jesteś w domu, nie jesteś z przyjaciółmi, nie jesteś z rodziną, nie jesteś w stanie robić rzeczy, które sprawiają, że czujesz się potrzebny. Jesteś trochę w kostiumie depresji. Obecnie cały świat wciąż przepełniony jest ogromnym bólem i smutkiem, więc trudno jest być pozytywnym każdego dnia, gdy świat jest smutny, przerażający i samotny”. – mówiła.
Oprócz tego aktorka wyznała też, jakie znalazła sposoby na uporanie się ze złym humorem. Jest to popularna nie tylko wśród gwiazd medytacja a także spacery.
„Medytacja lub spacer, bycie dobrym dla swojego ciała… Te małe rzeczy mają znaczenie. Dużo czytam, oglądam wiele filmów, staram się być produktywna”. – dodała.
Samotność spowodowana trwającą pandemię dla Dakoty może być szczególnie niebezpieczna, ponieważ aktorka od najmłodszych lat zmaga się z tą depresją.