Wielki finał programu Big Brother 2019 zbliża się coraz większymi krokami. W domu Wielkiego Brata zostało już tylko kilkoro uczestników. Walczą oni o sympatię widzów, którzy oddają na nich swoje głosy. Stawka jest niemała. W Big Brother 2019 do wygrania jest bowiem aż 100 tysięcy złotych. Do tej pory uczestnicy byli w bardzo dobrych nastrojach. Jednak to, co niedawno wydarzyło się w domu Wielkiego Brata wprawiło wszystkich w osłupienie. Jedna z mieszkanek została uprowadzona. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nie żyje. Mieszkańcy są załamani, ponieważ znali ją prawie od trzech miesięcy. Była ona też bardzo cenna – praktycznie codziennie dostarczała ona uczestnikom jedzenie.
Jeżeli jednak baliście się, że coś stało się Madzi Wójcik, która obecnie jest jedyną kobietą mieszkającą w domu Wielkiego Brata, to odetchnijcie z ulgą. Magda ma się dobrze choć nie ma najlepszego humoru. Wszystko przez to, że na teren domu BB wbiegł lis, który porwał jedną z kur. Mieszkańcy nazwali ją „Kawa”. Madzia była świadkiem tego strasznego zdarzenia.
Biegało coś za kurami. Kury zaczęły odgłosy wydawać. I to było coś takiego pomarańczowo-brązowego. To chyba lis. No ptak by odleciał. Ale jaki on był szybki. I te biedne kury. No tego jeszcze nie było
mówiła Magda tuż po zdarzeniu.
Lis, który porwał kurę z pewnością ma w swoim otoczeniu pseudonim „chytrusek”. Udało mu się bowiem złamać wszystkie zabezpieczenia domu Wielkiego Brata, a uwierzcie, że jest ich naprawdę sporo…
