Anna Dereszowska od lat jest uważana za jedną z najlepszych, a przez wielu również najpiękniejszych polskich aktorek. W życiu 40-letniej gwiazdy dzieje sie ostatnio bardzo wiele i Anna sama przyznała w ostatnim wywiadzie, że jest już momentami bardzo zmęczona tą intensywnością. A to przecież dopiero początek!
Pod koniec czerwca Anna Dereszowska ogłosiła na swoim Instagramie, że jest w ciąży. Plotki o stanie aktorki pojawiały się w mediach już od wielu dni, a ponieważ gwiazda już nie była w stanie ukrywać dłużej ciążowego brzuszka, postanowiła osobiście podzielić się z fanami radosną wiadomością. Teraz Anna Dereszowska musi skupiać się więc przede wszystkim na swoim zdrowiu i dobrym samopoczuciu. A nie jest to łatwe, bo ma mnóstwo zajęć.
- opowiedziała.
Zmęczona Anna Dereszowska
Anna Dereszowska i jej partner Daniel Duniak od miesięcy są zaangażowani w remont domu na Mazurach. Aktorka od dawna marzyła o swojej oazie w tamtym miejscu, a gdy para trafiła na działkę w mazurskich Ławkach, natychmiast uznała, ze to miejsce dla nich. Zanim jednak rodzina przeprowadzi się, czeka ich długi i mozolny remont. Czy Ania żałuje decyzji o remoncie?
Szukaliśmy na Mazurach siedliska dla nas. Działka, którą znalazł Daniel, wydawała się za duża. Ale kiedy się tam znalazłam, wróciły wspomnienia związane z mamą - umarła, gdy miałam dziewięć lat - wspomina Dereszowska. Dopóki żyła, każdego roku wakacje spędzaliśmy w mazurskich Siemianach. Mam w pamięci scenę: jedziemy wiejską drogą, mama prosi tatę: zatrzymajmy się tutaj! Wchodzimy do lasu, mama szepcze do mojego brata: patrz, tam jest maślak! Potem do mnie, żeby było sprawiedliwie: Myszka, tam! Uzbieraliśmy cały koszyk... Kiedy przyjechaliśmy z Danielem do Ławek, był maj, za wcześnie na grzyby. A ja otwieram drzwi samochodu, wystawiam nogę, a pod stopą - maślak! Uznałam, że to zna.
- czytamy jej wypowiedź w Super Expressie.
Remont i ciąża jednocześnie nie jest jednak dla aktorki łatwa. Okazuje się, że nie pomaga też jej partner, który nie chce zwalniać tempa.
Trzeba pilnować budowy, ja w ciąży, dwoje dzieci i pracy po uszy! A Daniel to racjonalista i czasem słyszę: "Kochana, prosiłem o coś, a ty tego nie zrobiłaś". Hormony mi szaleją, więc łzy natychmiast nabiegają do oczu i ruszam do walki: "Jak jesteś taki mądry, sam zawieź dziecko do lekarza, zrób zakupy!". Mam ogromnie wspierającego i czułego tatę - opowiada. Czasem brakuje mi jego bezwarunkowej akceptacji i wyrozumiałości u Daniela. Tata powtarza: "Myszeczko, dasz radę, jesteś inteligentna, zaradna, piękna". Jak słyszysz takie rzeczy - lecisz wysoko