Aneta Zając przez lata toczyła cichą walkę z własnym ciałem, które wysyłało sygnały, że dzieje się coś niedobrego: ciągłe zmęczenie, wahania wagi, poczucie, ogólne poczucie, że coś jest nie tak. Aktorka, w jednym z wywiadów wyznała, że zmaga się z chorobą Hashimoto - autoimmunologicznym schorzeniem tarczycy. Ta diagnoza stała się punktem zwrotnym, który pchnął ją do działania i zapoczątkował jej niesamowitą transformację. Całkowita zmiana stylu życia i wprowadzenie zdrowych nawyków pomogły uporać się z wieloma problemami - wagą, samopoczuciem, czy samooceną.
Musiała poprosić o pomoc
Kiedy zmagała się z symptomami Hashimoto, Aneta Zając, próbowała szukać rozwiązań na własną rękę. Diety, detoksy – wszystko, byle tylko uniknąć konfrontacji z problemem na głębszym poziomie. W wywiadzie z Magdą Mołek aktorka wyznała:
Musiałam przyznać sama przed sobą, że nie dam rady i muszę poprosić kogoś o pomoc. A do tej pory nie lubiłam o nią prosić.
Ten moment słabości okazał się jej największą siłą. Zamiast kolejnej cudownej diety, postawiła na profesjonalistów – lekarzy i specjalistów, którzy pomogli jej zrozumieć, że problem tkwi w jej ciele, a nie w braku silnej woli. To właśnie wtedy rozpoczęła się prawdziwa przemiana, która zaszła najpierw w jej głowie, a potem objawiła się na zewnątrz. Aktorka nie zdradzała szczegółów leczenia, chroniąc swoją prywatność i unikając dawania „gotowych recept” innym. Podkreśliła jednak, że każdy, kto walczy z podobnymi dolegliwościami, powinien szukać profesjonalnej pomocy.
Co zamiast słodyczy?
Jednym z najtrudniejszych wyzwań dla Anety było ograniczenie słodyczy. Aktorka znalazła na to sposób. Zamiast cukierków, batonów i innych przetworzonych przekąsek, sięgnęła po to, co dała nam natura. Owoce! Aneta Zając otwarcie przyznała, że to właśnie truskawki, borówki i inne sezonowe dary natury stały się jej nowymi „słodyczami”. Ta prosta zamiana zrewolucjonizowała jej dietę i pomogła oduczyć organizm od cukru.
Powiedziałam sobie: od dzisiaj nie jem słodyczy. Jestem zadaniowa, muszę wyznaczyć cel i dzięki temu wiem, w którą stronę mam iść.
- wyznała.
Ta twarda decyzja, wsparta zrozumieniem potrzeb własnego organizmu, przyniosła fenomenalne efekty – 10 kilogramów mniej i powrót do zdrowia.
Sport bez katowania się
Metamorfoza Anety Zając to nie tylko zmiana diety. To także rewolucja w jej podejściu do sportu. Aktorka, która wcześniej nie mogła biegać z powodu obciążenia stawów, teraz czerpie z tego ogromną radość. Klucz do sukcesu? To pilates na reformerach, który stał się jej pasją.
Zakochałam się w tej aktywności.
- powiedziała.
Treningi trzy razy w tygodniu wzmocniły jej mięśnie głębokie, poprawiły postawę i zlikwidowały bóle kręgosłupa. Aneta Zając podkreśliła, że pilates sam w sobie nie odchudza, ale w połączeniu z odpowiednią dietą i pomocą specjalisty, dał spektakularne efekty, które widoczne są gołym okiem. Całości dopełnia codzienny ruch, spacery i joga, które pozwalają jej minimalizować stres, co jest kluczowe w walce z Hashimoto.
Aneta postawiła na własne dobro, słuchając swojego ciała i otwierając się na pomoc specjalistów. Jej historia pokazuje, że klucz do sukcesu leży w prostych decyzjach: zastąpieniu słodyczy owocami, odnalezieniu radości w ruchu i, co najważniejsze, w dążeniu do wewnętrznej równowagi.