Kto by pomyślał, że zwykłe równanie z poziomu podstawówki wywoła taką burzę w sieci? Wystarczyło, że ktoś wrzucił prosty zapis 3(5 + 20 ÷ 2 * 5) = ? i internet oszalał. W komentarzach pojawiły się dziesiątki różnych odpowiedzi. Jedni uparcie twierdzili, że wynik to 21, inni byli przekonani, że to 165. Spór nie dotyczył jednak samych liczb, ale też pamięci do zasad kolejności działań.
Okazuje się, że nawet dorośli, którzy na co dzień nie mają nic wspólnego z matematyką, potrafią wpaść w tę samą pułapkę, co dzieci w szkole. Wystarczy chwila nieuwagi i człowiek liczy wszystko od lewej do prawej, jakby rozwiązywał krzyżówkę, a nie równanie. I właśnie na tym polega cała trudność. Internauci przez wiele dni kłócili się o poprawny wynik, a komentarze pełne były żarliwych przekonań, że "moja odpowiedź jest właściwa”. To świetny przykład, jak bardzo matematyka potrafi wywołać emocje i jednocześnie przypomnieć nam o zasadach, które niby każdy zna, a jednak tak łatwo je zgubić.
Zobacz też: 8:4(1:1)=? To proste równanie matematyczne doprowadziło internautów do niezłej kłótni
Ile to jest 3(5 + 20 ÷ 2 * 5)?
Jak poprawnie rozwiązać tę zagadkę? Klucz tkwi w dobrze znanej zasadzie: najpierw działania w nawiasach, potem mnożenie i dzielenie, a dopiero na końcu dodawanie i odejmowanie. Co więcej, gdy w nawiasie pojawia się jednocześnie mnożenie i dzielenie, rozwiązujemy je od lewej do prawej. Zapis wygląda tak:
- 3(5 + 20 ÷ 2 * 5)
Najpierw skupiamy się na tym, co jest w nawiasie. Widzimy tam: 20 ÷ 2 * 5. Dzielimy 20 przez 2, co daje 10. Następnie mnożymy 10 razy 5 i wychodzi nam 50. Teraz równanie w nawiasie wygląda tak:
- 3(5 + 50)
Dodajemy 5 + 50 i otrzymujemy 55. Całość sprowadza się więc do prostego działania:
- 3 * 55 = 165
I to właśnie jest poprawny wynik. Całe zamieszanie bierze się z tego, że wiele osób w pośpiechu wykonuje działania nie po kolei i dodaje najpierw 5 + 20, potem dzieli i mnoży. W efekcie wychodzi im 21 albo inne błędne wyniki. Tymczasem wystarczy przypomnieć sobie szkolną zasadę o kolejności działań i problem znika.