Płyta 30 to najnowsze dzieło Adele. Gwiazda wróciła do muzyki po długiej przerwie. A miała o czym śpiewać! W ostatnich latach w jej życiu wiele się wydarzyło... Gwiazda rozwiodła się z mężem i znalazła nowego partnera. To trzeba było też jakoś wytłumaczyć i przepracować z synem. Ponadto ojciec Adele, z którym miała trudną relację, przegrał walkę z rakiem.
Nagrywanie muzyki w takich okolicznościach to nie lada wyzwanie. Na szczęście Adele miała na kogo liczyć!
Wyjaśniała Adele.
Polecany artykuł:
Adele miała sześciogodzinne sesje terapeutyczne
Gwiazda pozowała na grudniowej okładce magazynu Rolling Stone. W wywiadzie opowiedziała trochę o procesie twórczym. Nad 30 pracował z nią ten sam zespół, z którym tworzyła album 25 - Greg Kurstin, Max Martin, Shellback i Tobias Jesso Jr.
Ponadto Adele wprowadziła także do zespołu dobrze zapowiadającego się producenta z północnego Londynu, Inflo. Zdradziła, że z nim każdy dzień w studio zaczynał się od „sześciogodzinnej sesji terapeutycznej”, podczas której omawiali to, przez co przechodziła w tym czasie.
Zdradziła, że nauczył ją luzu oraz pomógł pozbyć się manii kontroli. Nakłaniał ją do słuchania albumów klasycznych artystów, takich jak Marvin Gaye i The Carpenters.
Mówił:„Jeśli naprawdę słuchasz, to jest bałagan. Jeśli naprawdę słuchasz, ludzie grają złe nuty. Wchodzą w złym czasie. Chodzi o energię i atmosferę, która tworzy. Dlaczego miałbyś chcieć, aby ktokolwiek wykonał kolejne ujęcie, jeśli masz właśnie najdoskonalsze ujęcie, jakie istnieje?