Wikingowie Valhalla

i

Autor: Materiały prasowe Netflix

Wikingowie: Walhalla pod ostrzałem krytyki. Czym nowy hit Netfliksa tak rozwścieczył widzów?

2022-02-28 18:18

"Wikingowie: Walhalla" zadebiutowali wreszcie na Netfliksie i narobili sporo szumu. Serial zgarnia umiarkowanie pozytywne recenzje, jednak pewien aspekt wyjątkowo rozwścieczył część odbiorców. Czym tym razem podpadł Netflix?

"Wikingowie: Walhalla" to spin-off oraz kontynuacja popularnego serialu, który przybliżał nam losy legendarnego wikinga Ragnara Lodbroka oraz jego synów. Akcja sequela osadzona została na 100 lat po wydarzeniach z oryginału, a sama produkcja była jedną z najbardziej wyczekiwanych serialowych premier tego sezonu.

Gdy serial "Wikingowie: Walhalla" wreszcie pojawił się w bibliotece Netfliksa, zarówno fani Ragnara, Bjorna i Ivara, jak i ci, którzy z "Wikingami" dotąd styczności nie mieli, wykazali spore zainteresowanie produkcją. Pewien aspekt nie spodobał się jednak części widzów. Czy słusznie?

Zobacz także: "Wikingowie: Walhalla" - sezon 2. Kiedy nowe odcinki na Netflix?

Wikingowie: Walhalla - nowy serial Netfliksa pod ostrzałem krytyki

Część widzów wytknęła twórcom "Wikingowie: Walhalla" nadmierną poprawność polityczną i przekłamywanie realiów historycznych. Podczas gdy oryginalny serial dość luźno opierał się na postaciach pół-legendarnych, nowa produkcja przybliża nam losy bohaterów dość szczegółowo opisanych w kronikach. 

Rzeczona krytyka odnosi się do postaci jarl Hakoon - czarnoskórej władczyni Kattegat, w którą wcieliła się szwedzka piosenkarka Caroline Henderson. Niektórzy odbiorcy zarzucili twórcom, iż "na siłę" umieszczają w serialu czarnoskórą bohaterkę, której "nie miało prawa tam być"

Nie jestem rasistą ... ale bardzo źle że Netflix wziął się za ten serial. Mamy czarną jarl kobietę... proszę was. Skoro ma odzwierciedlać realia historyczne , to powinien być zgodny z nimi.

Czarna Jarl - czyli następna bzdura Netflixa. Postać [...] nie przystająca do realiów ówczesnego świata.

Jeszcze trochę i biali będą grać wodzów afrykańskich lub indiańskich. Gdzie tu ta czarna kobieta do historii Europejskiej? Tego się nie da oglądać.

- czytamy w komentarzach na internetowych forach [pisownia oryginalna].

Zobacz także: "Wikingowie: Walhalla" - kulisy powstawania serialu. Zobacz zaskakujący materiał z aktorami

Wikingowie: Walhalla - czy jarl Hakoon istniała naprawdę?

Sugeruje się, iż postać jarli Hakoon zainspirowana została Haakonem Sigurdssonem, który władał Norwegią w latach 976-995. Ile jest w tym prawdy? Jak twierdzi Caroline Henderson - niewiele.

Piosenkarka, dla której występ w "Wikingowie: Walhalla" jest aktorskim debiutem, podkreśliła, iż grana przez nią bohaterka jest postacią fikcyjną, luźno inspirowaną kilkoma osobami, zarówno płci męskiej, jak i żeńskiej.

Haakon jest w pełni fikcyjną postacią. To fikcyjna postać, ale inspirowana jest prawdziwymi kobietami i mężczyznami. Scenarzyści wykonali kawał świetnej roboty tworząc postać, która sprawia wrażenie kogoś, kto mógłby być postacią historyczną - wyjaśniła Henderson w rozmowie z Newsweekiem.

Rozmaici eksperci podkreślają, że owszem - czarnoskóre osoby mogły w rzeczonych czasach zamieszkiwać Skandynawię. W mediach podkreśla się również fakt, iż za przedstawianie wikingów jako wyłącznie osoby białoskóre (najlepiej w "rogatych" hełmach) odpowiada popkultura, która często niewiele ma wspólnego z historycznymi realiami. 

Zobacz także: Najlepsze filmy i seriale o wikingach. TOP 10 produkcji, które koniecznie musisz zobaczyć

Sonda
Jak oceniasz pierwszy sezon "Wikingowie: Walhalla"?
O co chodzi z tymi Wikingami? | To się kręci #2