M jak miłość: odc. 1623 - streszczenie. Ula zacznie martwić się o Bartka, a targany wyrzutami sumienia Jaszewski wciąż nie chce powiedzieć policji, że to właśnie on doprowadził do śmierci sąsiadów. Tymczasem Rogowski odkryje, że Beata kuzynka Marzenki próbuje zdobyć ziemię, która należy do jej ciężko chorej babci i którą po śmierci seniorki mogłaby odziedziczyć Kalinka. Wspólnie z Marią, Artur postanowi pomóc Marcie w znalezieniu nowej miłości "swatając" szwagierkę ze swoim kolegą Grzegorzem. Ula radzi za to Oli, by w końcu zaczęła walczyć z Edytą o względy Tadeusza.
M jak miłość: odc. 1623 - co w nowym odcinku?
Kolejny dzień Lisiecki zacznie od wizyty na policji – i ostrej kłótni z Rafałem (Jakub Kucner).
- Robicie w ogóle coś w sprawie śmierci mojego brata? Bo mam wrażenie, że śledztwo stanęło w miejscu i kompletnie nic się nie dzieje!
- Bzdura! Ale na pewno nie będę z tobą o tym rozmawiał, obowiązują mnie procedury…
- Mam gdzieś wasze procedury! Wy się tu obijacie, a morderca mojego brata i jego żony wciąż jest na wolności!
Ula (Iga Krefft) wyzna Marii (Małgorzata Pieńkowska), jak bardzo przez ostatnie wydarzenia – i dramat, który przeżywa jej mąż – czuje się niepewna i zagubiona.
- Nie potrafię dać wsparcia nawet Bartkowi… a co dopiero małemu dziecku, które straciło oboje rodziców.(…) Ja chyba nie umiem kochać, wiesz? Jestem jakaś… wybrakowana!
- Co ty w ogóle mówisz?…
- Zawsze będę tylko... dzieckiem z bidula…
- Wasza mama też była „dzieckiem z bidula”... A kochała ciebie, Natalkę i Mateusza najbardziej na świecie!
- Tak bardzo mi jej brakuje… Ona wiedziałaby, co zrobić…
- Ty też wiesz. Gdzieś, w głębi serca, wiesz to na pewno... I możesz na nas liczyć, kochanie. We wszystkim ci pomożemy!
Tymczasem Beata (Izabela Warykiewicz) – kuzynka Marzenki – na nowo ruszy do akcji! Dziewczyna odwiedzi w szpitalu swoją babcię, próbując zmusić półprzytomną seniorkę, by w końcu oddała jej należącą do niej ziemię – w obecności notariusza. Jej plany udaremnią jednak Artur (Robert Moskwa) z Marią, wspierani przez lekarza chorej...
- Przykro mi, ale musicie państwo przełożyć tę wizytę…
- To skandal, co tu się dzieje! Zgłoszę to do dyrekcji!
- Bardzo proszę, gabinet na pierwszym piętrze...