Karolina Gilon od lat była jedną z najjaśniejszych gwiazd Polsatu. Była uczestniczka "Top Model" przez 5 lat była prowadzącą randkowego show stacji, "Love Island", i świetnie sprawdzała się w tej roli. Widzowie mieli okazję zobaczyć aż dziewięć edycji z jej udziałem, a w każdej z nich zachwycała naturalnością, luzem i pewnością siebie. Oprócz tego Gilon była również współprowadzącą "Ninja Warrior" i ogromnym wsparciem dla zawodników sportowego formatu. Pod koniec sierpnia 2024 roku gwiazda poinformowała, że wraz z partnerem, Mateuszem Świerczyńskim, spodziewa się narodzin pierwszego dziecka. Pod koniec stycznia 2025 roku Franek przyszedł na świat i wywrócił życie swoich rodziców do góry nogami. Szybko stał się ich największym skarbem, dziś Karolina i Mateusz chętnie dzielą się wspólnymi chwilami z maleństwem za pośrednictwem mediów społecznościowych. W połowie lipca tego roku Gilon poinformowała, że chciałaby już wrócić do pracy w Polsacie, ale niestety w jej dotychczasowym miejscu pracy nie ma już dla niej miejsca. Teraz całą sprawę postanowił skomentować Edward Miszczak, który od 2023 roku obejmuje stanowisko dyrektora programowego Telewizji Polsat.
Miszczak ujawnia kulisy zakończenia współpracy z Gilon
Pod koniec lipca odbyła się konferencja prasowa Polsatu, podczas której ujawniono jesienną ramówkę stacji. Od września na antenę powrócą ukochani bohaterowie "Pierwszej miłości", widzowie zobaczą również nową edycję "Tańca z Gwiazdami", podczas której swojej taneczne umiejętności będą rozwijać m.in. Maja Bohosiewicz, Michał Czernecki oraz Ewa Minge. Konferencja była świetną okazją do tego, by zapytać Edwarda Miszczaka o kulisy odejścia Karoliny Gilon z Polsatu. Dyrektor programowy Polsatu w rozmowie z Plejadą wyznał:
Ja ją bardzo lubię, tylko myśmy wytrzymali rok, nie korzystając z jej usług, bo była w trudnej sytuacji prywatnej, ale miała z nami kontrakt. Kontrakt się skończył po roku, nie było szans na dalszą pracę, więc się rozstaliśmy.
Miszczak stwierdził, że jeden z internautów świetnie podsumował całą sytuację. Padły mocne słowa.
To zawsze jest przykre, ale jeden z internautów to bardzo dobrze podsumował: "fajnie się płacze, jak się prowadzi Porsche".
Czy Karolina Gilon odniesie się do słów Edwarda Miszczaka? O tym przekonamy się już wkrótce.