Foto

i

Autor: eska.pl/cinema Ilustracja zastępcza

ANNA STARMACH fanką MASTERCHEFA! Zobacz wywiad z jurorką programu. FINAŁ w niedzielę!

2012-11-23 20:42

Anna Starmach, jurorka emitowanego w TVN programu, tuż przed finałem pierwszej polskiej edycji ,,MasterChefa", opowiada nam o pracy na planie programu i swoich fascynacjach kulinarnych.

Polacy pokochali ,,MasterChefa", jak myślisz, dlaczego?

,,MasterChef" jest programem o fantastycznych ludziach, którzy uwielbiają gotować i poprzez gotowanie chcą zmienić swoje życie. Był przecież Błażej - przedsiębiorca pogrzebowy. Michał, judoka czy Maciek, który jest DJ-em. Mieliśmy ludzi z różnymi życiorysami, a łączyło ich jedno - pasja do gotowania. Podejrzewam, że właśnie to przyciąga uwagę widzów. Jestem dla nich pełna podziwu i patrzę na ich kulinarne poczynania jak zahipnotyzowana, łączę się z nimi w bólu, kiedy coś im nie wychodzi, cieszę się z nimi, kiedy odnoszą sukcesy. Wydaje mi się, że widzowie, oglądając program, myślą i czują podobnie, dlatego z chęcią włączają telewizory w niedzielne wieczory.

Takie pytania zapewne się powtarzają, ale ciężko go nie zadać. Jaką potrawę wybrałabyś, wiedząc, że to Twój ostatni posiłek?

Tak, pytań o ulubioną potrawę pada wiele. Na wszystkie konsekwentnie odpowiadam: nie wiem. Jestem otwarta na nowe smaki, aromaty, potrawy, przepisy. Ta ulubiona potrawa często się zmienia, ale jeśli już rzeczywiście miałaby to być ostatnia w moim życiu rzecz, którą zjem, to na pewno byłoby to coś z kuchni domowej, na której się wychowywałam. Może zupa pomidorowa z lanym ciastem brzmi absurdalnie, ale jest to moje pierwsze wspomnienie kulinarne i chyba na to danie bym postawiła.


Twoja kariera rozwija się w oszałamiającym tempie....

To nie tak. Nie jestem karierowiczką. ,,MasterChef" to przypadek. Konkurs w ,,Dzień Dobry TVN" także był przypadkiem, może ,,Pyszne 25" już nie do końca. Przede wszystkim chcę gotować, nie występować w telewizji. Skończyłam szkołę kulinarną, potem był konkurs w ,,Dzień Dobry TVN", teraz na prędce kończę studia, żeby mieć tytuł magistra historii sztuki, bo z tego nie rezygnuję. Chciałabym w przyszłości otworzyć kameralne bistro w Krakowie, gdzie będą do mnie przychodzić całe rodziny, pary, młode dziewczyny i starsze babcie na kawkę, herbatkę. Będzie w nim karta złożona z trzech, czterech dań, które będą się zmieniały codziennie.

Myślisz, że w kuchni można coś jeszcze wymyślić?

Jedni powiedzą, że wszystko już było, ale mając miliony składników, ilość kombinacji jest nieskończona. Uważam, że kuchnia ma nam jeszcze wiele do zaoferowania, ale absolutnie nie wyrzekam się klasyki i potraw, które kochamy i będziemy kochać. Dań, które gotowały nasze babcie i które jadły będą jeszcze nasze wnuki. Wiem, że niekiedy tradycyjne przepisy mogą zniechęcać ludzi zbyt długim czasem przygotowania, dlatego ja staram się je upraszczać, tak, żeby przygotowanie klasycznych smakołyków nie zabierało nam kilku dni.

Finał programu ,,MasterChef" już w nadchodzącą niedzielę o godzinie 20:00 na antenie telewizji TVN .

źródło/fot - materiały prasowe

PD