Tragedia w Białymstoku: Wybuch przy ul. Kasztanowej. To było morderstwo [ZDJĘCIA]

2020-09-02 7:22

Tragedia przy ul. Kasztanowej w Białymstoku. W jednym z domów doszło do wybuchu, w którym zginęły 4 osoby. 47-letni Mariusz K. zamordował swoją żonę, córkę i matkę. Szczegóły na ESKA Białystok.

Rodzinna tragedia w Białymstoku. Policja: To było rozszerzone samobójstwo

Tragedia w Białymstoku: Wybuch przy ul. Kasztanowej. Nowe fakty [02.09.2020]

W dalszym ciągu na jaw wychodzą kolejne przerażające fakty związane z tragedią, do której doszło 31 sierpnia przy ul. Kasztanowej. Wiadomo, że to nie wybuch, ale morderstwo z premedytacją było przyczyną śmierci żony, córki i matki 47-letniego Mariusza K. Według doniesień policji mężczyzna znęcał się nad rodziną. W związku z interwencją, do której doszło w 30 maja 2020 roku, prokuratura zakazała mu kontaktów z bliskimi. 

47-latek opuścił dom, w którym wcześniej prowadził zakład mechaniczny. Przeniósł go gdzie indziej, o czym poinformował na bramie wjazdowej. W związku z zakazem zbliżania się do bliskich i nakazem pozostawania poza domem miał regularnie stawiać się na komendzie. Wywiązywał się z tego obowiązku wzorowo. Aż do tragicznego poniedziałku.

Mariusz K. wrócił do domu, prawdopodobnie z gotowym już planem zamordowania rodziny. Ślady na rękach jego ofiar wskazują, że broniły się przed atakami nożownika. Zarówno żona jak i 10-letnia córeczka miały pocięte ręce.

40-latka pracowała jako nauczycielka w jednej ze szkół niedaleko miejsca zamieszkania. Jak ustalił TVN24, w dniu tragedii, około godziny 9 dzwoniła do niej koleżanka z pracy, aby zapytać, dlaczego pani Joanna nie stawiła się na radzie pedagogicznej. Możliwe, że kobieta już nie żyła, ponieważ prokuratura podejrzewa, że Mariusz K zamordował bliskich nawet 3 godziny przed wybuchem (doszło do niego nieco przed godz. 12)

Białystok. Wybuch w domu przy ul. Kasztanowej. Nie żyją 4 osoby [Aktualizacja 31.08.2020]

Do tego tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek, 31 sierpnia przed południem. W jednym z domów przy ul. Kasztanowej w Białymstoku doszło do wybuchu. Według informacji dyżurnego WSKR w Białymstoku w wyniku eksplozji zginęły 4 osoby.

Potężny wybuch gazu w domu jednorodzinnym. W środku było małżeństwo [ZDJĘCIA]

Siła wybuchu była na tyle duża, że powyrywała okna i drzwi. Strażacy, którzy weszli do domu, znaleźli w nim 4 osoby. Natychmiast ewakuowali je na zewnątrz. Poszkodowanych przejęło pogotowie, jednak mimo intensywnej resuscytacji nie udało się ich uratować.

Jak dowiedział się reporter "Super Expressu", ofiary tragedii to najprawdopodobniej rodzice, ich około 10-letnia córka oraz babcia.

Zobacz też: Święty obrazek na ścianie przetrwał potężny wybuch w mieszkaniu [ZDJĘCIA]

Nie wiadomo na razie, jak doszło do wybuchu. Z nieoficjalnych informacji, które podaje "Kurier Poranny" wynika, że w domu mogło dojść do rozszerzonego samobójstwa. Mieszkający tam mężczyzna miał wielokrotnie grozić swojej rodzinie i był dobrze znany policji.

Na miejscu trwa akcja ratunkowa. Do pomocy białostockim strażakom skierowano m.in. grupę poszukiwawczo-ratowniczą z Łomży.

Mógłbyś zostać strażakiem? Przekonaj się! Rozwiąż test

Pytanie 1 z 16
Do gaszenia palących się metali (sód, potas, magnez) użyjesz: