Afera wokół festiwalu Opole 2017 zatacza coraz szersze kręgi. Kolejni artyści, a nawet prowadzący, Artur Orzech, rezygnują z udziału w imprezie, z powodu kontrowersyjnych decyzji organizatora - czyli prezesa TVP - o wykluczeniu niektórych wykonawców z powodów politycznych.
>> Opole 2017: Kasia Popowska też rezygnuje! "Festiwale artystyczne powinny być ponad polityką"
Podczas, gdy miłośnicy polskiej muzyki i obserwatorzy festiwalu w Opolu martwią się o przebieg tegorocznej imprezy, Maciej Stuhr skomentował sprawę w charakterystyczny dla siebie, nieco prześmiewczy sposób.
"Nigdy w życiu tak nie żałowałem, że nie zostałem zaproszony do Opola! Mógłbym teraz tak pięknie zrezygnować...!" - napisał na Facebooku Maciej Stuhr, wyrażając w ten sposób swoje poparcie dla buntujących się przeciwko politycznym decyzjom wykonawców. Jego post doczekał się 77 tysięcy reakcji, Ponad tysiąca komentarzy i ponad 2 tysięcy udostępnień.
Nie wszystkim fanom wpis Stuhra przypadł do gustu.
"Panie Macieju proszę się nie angażować politycznie. Pamiętam pana występy kiedy parodiował pan m. In. Pana Sojkę. Lubię oglądać filmy z pana udziałem. Jednak pana zaangażowanie polityczne budzi niesmak." - pisze jedna z internautek. Maciej Stuhr postanowił odpowiedzieć na ten komentarz i wyjaśnić swój punkt widzenia.
"Szanowna Pani, przecież po pierwsze mówimy tu o festiwalu piosenki - ja też jestem za tym, żeby oddzielić to grubym murem od polityki - tu się zgadzamy! Po drugie jednak, muszę Panią zmartwić. Nie umiem się już nie angażować politycznie, gdyż uważam że głos w sprawach naszej Ojczyzny, jest w tej chwili kwestią przyzwoitości." - napisał aktor.