Choć od napadu na Kim Kardashian minęło już wiele tygodni, gwiazda nadal nie może się po nim pozbierać. W traumie po zdarzeniu przez długi czas unikała publicznych występów i zdjęć oraz ograniczyła swoją obecność w mediach społecznościowych.
Dopiero kilka dni temu, gdy podejrzani o napad zostali zatrzymani przez policję, Kim Kardashian po raz pierwszy mogła odetchnąć z ulgą. Właśnie światło dzienne ukazały jej zeznania, które złożyła śledczym. Zobaczcie, jak wyglądał napad na Kim Kardashian ze szczegółami:
„Usłyszałam hałas przy drzwiach, coś jak kroki. Krzyknęłam z pytaniem kto tam, jednak nikt nie odpowiedział. O 2:56 zadzwoniłam po swojego ochroniarza. Wtedy za rozsuwanymi drzwiami zobaczyłam dwóch mężczyzn przechodzących razem z recepcjonistą. Był związany. Obaj mężczyźni mieli na sobie kaptury, jeden dodatkowo kominiarkę oraz czapkę i kurtkę z napisem „policja”. Drugi miał takie same ubrania z policyjnym oznaczeniem, nie miał jednak kominiarki. To ten w kominiarce został ze mną.” – zeznała Kim Kardashian.
Podczas rozmowy z policją Kim zeznała też o jednym z mężczyzn:
„Miał silny francuski akcent i kazał mi oddać pierścionek (po angielsku). Spojrzał na to, co leżało na nocnym stoliku. Było warte 4 miliony dolarów.”
Następnie przestępca zaczął przyglądać się zaręczynowemu pierścionkowi Kim:
„Odłożył pistolet, a ja pokazałam mu zaręczynowy pierścionek. Miał rękawiczki. Spytał mnie, gdzie trzymam klejnoty i pieniądze. Wtedy związał mnie i związał kablami i taśmą moje ręce. Zakleił mi też nogi i usta.”
Później włamywacze przenieśli Kim Kardashian do łazienki, gdzie włożyli ją do kabiny prysznicowej i uciekli. Łącznie podczas napadu ukradli biżuterię wartą 10 milionów dolarów.
Zeznania Kim brzmią naprawdę dramatycznie. Nic dziwnego, że trudno jej było pozbierać się po tak traumatycznym przeżyciu… miejmy nadzieję, że włamywacze zostaną sprawiedliwie ukarani za ten napad!
i
i
