Konie z Morskiego Oka pod lupą badaczy
W miniony piątek, 6 listopada na popularnej trasie do Morskiego Oka rozpoczęto badania uciągu koni pracujących przy przewozie turystów tradycyjnymi wozami, tzw. fasiągami. Pomiarów dokonują eksperci z Wydziału Elektrycznego Politechniki Śląskiej, którzy sprawdzają, jaka rzeczywista siła działa na zwierzęta podczas zarówno podjazdu, jak i zjazdu z góry.
Zestaw pomiarowy został zamontowany na jednym z wozów, obciążonym do łącznej masy około 1650 kilogramów — odpowiadającej wadze wozu oraz 12 pasażerów. Dane zbierane są w bardzo krótkich odstępach czasu, bo co 0,1 sekundy, aby jak najlepiej odwzorować rzeczywiste warunki pracy koni.
— Chcemy poznać faktyczne wartości sił działających na każdy z koni w zaprzęgu w różnych etapach drogi. To pierwszy etap badań, który pozwoli nam określić wpływ nachylenia, obciążenia czy nawierzchni na pracę zwierząt — wyjaśnia dr inż. Marcin Szczygieł z Politechniki Śląskiej.
To fiakrzy wystąpili z inicjatywą badań, twierdząc, że dyskusja wokół transportu konnego do Morskiego Oka wymaga rzetelnych danych, a nie spekulacji.
— Interesuje nas rzeczywiste obciążenie koni i proporcja między siłą uciągu a oporem toczenia wozu. Chcemy również przeanalizować siły pojawiające się podczas hamowania w trakcie zjazdu — podkreśla Andrzej Mąka, prezes Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka.
Badania mają być kontynuowane o różnych porach roku, ponieważ konie pracują zarówno latem, jak i zimą. Wyniki pierwszych analiz zostaną przedstawione w przyszłym tygodniu.
Polecany artykuł:
Czy elektryczne pojazdy zastąpią konie nad Morskim Okiem?
Równolegle trwa dyskusja nad reorganizacją transportu na trasie do Morskiego Oka. Jednym z rozważanych rozwiązań jest skrócenie kursów konnych do Wodogrzmotów Mickiewicza. Fiakrzy wskazują jednak, że zmiana wymaga odpowiedniego zaplecza organizacyjnego dla busów i wozów oraz dodatkowego finansowania elektrycznych pojazdów, które stopniowo mają przejmować część ruchu turystycznego.
Z kolei organizacje prozwierzęce domagają się całkowitego wycofania koni z tej trasy, argumentując, że praca w górskim terenie jest zbyt obciążająca. Tatrzański Park Narodowy przypomina natomiast, że konie są poddawane regularnym kontrolom weterynaryjnym i ortopedycznym, a sposób ich użytkowania ściśle określają przepisy parku oraz porozumienie podpisane w tym roku przez resort klimatu, TPN i samorząd.
Celem badań Politechniki Śląskiej jest wprowadzenie do debaty twardych danych, które pozwolą dalej decydować o kształcie transportu na jednej z najpopularniejszych tras w Tatrach.
