- Dictionary.com ogłosiło "67" słowem roku 2025, wskazując na jego wpływ na język i kulturę.
- "67" to fenomen, który łączy w sobie hermetyczny żart, sygnał społeczny i performance.
- "67" jest dla wielu jest "niemożliwe do zdefiniowania". Hasło stało się wykrzyknikiem emocji i energii.
Skąd wzięło się „67”?
Redakcja Dictionary.com tłumaczy, że w wyborze słowa roku kieruje się tym, co oddaje „kluczowe momenty dla języka i kultury”. W 2025 r. analiza nagłówków, trendów i zapytań wyszukiwarek wskazała właśnie na „67” – hasło, które młodzi spontanicznie wykrzykują, często w towarzystwie gestu przypominającego szybkie unoszenie i opuszczanie obu dłoni, jak przy żonglowaniu.
To po części hermetyczny żart, po części sygnał społeczny, a częściowo performance – wyjaśnia Steve Johnson, dyrektor ds. leksykografii w Dictionary Media Group. – Kiedy ludzie to mówią, nie tylko powtarzają mem – wykrzykują emocję. To jedno z pierwszych słów roku, które działa jak wykrzyknik. Jest jak przypływ energii, który rozprzestrzenia się i łączy ludzi na długo, zanim ktokolwiek uzgodni, co właściwie znaczy – dodaje.
Popularność dodatkowo podgrzały serwisy społecznościowe oraz muzyczne odniesienia – m.in. utwór rapera Skrilla „Doot Doot (67)”. Interpretacje są rozbieżne: od skojarzeń z kodami policyjnymi, przez nawiązania do przemocy z użyciem broni, po symboliczne odwołania do miejsc związanych z artystą. Sam twórca nie przypisał liczbie jednoznacznego sensu.
Co właściwie oznacza „sześć siedem”
W praktyce „67” działa jak sygnał, okrzyk lub memowy wykrzyknik. Nastolatki używają go zarówno jako odpowiedzi „ani dobrze, ani źle” („tak sobie”), jak i jako czysty performance, bez kontekstu i bez potrzeby dopowiadania czegokolwiek. Stąd opinie, że to „niemożliwe do zdefiniowania” zjawisko nosi „znamiona brainrot”, czyli internetowego szumu pozbawionego treści. Mimo to jego siła tkwi w energii społecznej: jedno krótkie hasło uruchamia wspólnotę gestów i emocji.
Polecany artykuł: